To samo z Lenką. Wciąż mam świeżo w pamięci bezsenne noce spędzone przy inkubatorze, pilnowanie każdego oddechu i lęk przed wszystkimi powikłaniami grożącymi wcześniakom. Dzisiaj mądrala potrafi mi powiedzieć, że nie wolno krzyczeć na dzieci, bo się wtedy stresują:)
Często złoszczę się,kiedy nie chcą spać w swoich łóżeczkach i przyłażą w nocy się przytulać. Ale za chwilę uświadamiam sobie, że już niedługo będą się broniły przed czułościami. Staną się samodzielne i nie będą już tak bardzo potrzebować matczynych ramion. Nikodem już teraz potrafi czasami powiedzieć, że nie cierpi buziaków. Myślę sobie wtedy, że jeszcze chwila i nie będę mogła liczyć na małe, ciepłe rączki obejmujące mnie za szyję:) Jeszcze chwila i ani jedno, ani drugie nie przybiegnie do mnie szukać pocieszenia.
Dlatego tak bardzo sobie cenię te chwile "przytulasków" i możliwość bliskiego kontaktu z moimi bachorkami. Bo co to w końcu komu szkodzi, że dzieci nie śpią w swoich łóżeczkach. Nawet mimo, że, jak mówi Nikodem - trochę tu ciasno, ale przytulniasto:)
3 lata później ...
tak, czas biegnie zdecydowanie za szybko:(((
OdpowiedzUsuń"trochę tu ciasno, ale przytulniasto":))) - boski tekścik
OdpowiedzUsuńTo z Kubusia Puchatka:)
Usuńojej, jakie rozczulające zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń