Następne ćwiczenia głoski "s" dla Nikodema:
- zęby zbliżone do siebie, szeroki uśmiech, język leży za dolnymi zębami, syczymy jak wąż (pilnujemy, żeby język nie wsuwał się między zęby,
- powtarzamy sylaby: se, sy, sa, so, su, ese, ysy, asa, oso, usu, es, ys, as, os, us,
- powtarzamy wyrazy: sen, sennik, sejm, sejf, segment, sęk, sęp, syn, sygnet, sygnał, sylaba, sylwetka, symbol, sympatia, sypialnia, sad, sala, salon, sałata, sanki, sandały, samolot, samochód, sąd, sąsiad, sok, sopel, sowa, sól, sójka,
Wszystko ładnie, pięknie, tylko Nikodemowi brakuje cierpliwości do tych ćwiczeń (mnie zresztą też!). Owszem bywają dni, kiedy ćwiczy chętnie i jest to naprawdę dobra zabawa, ale przeważnie trzeba Go do tego ostro motywować. Aż się boję, co wybitna Pani logopeda wymyśli w przyszłym tygodniu:(
Przypomniały mi się czasy, gdy będąc w zerówce Pani nam kazała mówić "czarna krowa w kropki bordo jadła trawę kręcąc mordą" ;p Do dziś nie wiem po jakiego kija... Pewnie dlatego, że odziedziczyłam po Tatusiu 'gen szybkomówienia' ;p
OdpowiedzUsuńMi też kazali to w kółko powtarzać:)))
Usuń