poniedziałek, 23 stycznia 2012

Pojęcie czasu

- Mamo, ile dni zostało do balu? - pyta Nikodem.
- Cztery - odpowiadam.
- To ile to?
- No cztery!
- Pokaż na palcach!
No więc odliczam na palcach: wtorek, środa, czwartek i piątek.
Nikodem przetwarza informację na zrozumiałą przez Niego:
- To znaczy: jutro rano, jutro rano, jutro rano i jeszcze jutro rano będzie bal. Prawda Mamusiu?
- Yyyyyy, tak, prawda.
Na to wtrąca się Lenka:
- A wczoraj rano?
- Wczoraj to była niedziela - mówię zdziwiona.
- Jutro, Ty głupia!!! - drze się do Niej Nikodem.
- Ale wczoraj rano czy idziemy do przedszkola? - nie daje się zbić z tropu Lenka.
- Chodzi Ci o jutro? Tak, idziemy. I jeszcze pojutrze i popojutrze i potem już będzie bal.
- W piątek?
- Tak, w piątek.
- Mama, to za ile to dni???
O rany! No więc zaczynamy od nowa: wtorek, środa, czwartek i piątek - 4 dni.
Lenka długo myśli i w końcu stwierdza zadowolona:
- Aaaaaaaa, to może się nie spóźnimy!

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Drukuj