środa, 31 lipca 2013

Czekanie...

Czeka na mnie:
- trzy kilogramy wiśni, z których zamierzam zrobić konfiturę,
- pięć kilo ogórków plus tradycyjny zestaw do ich kiszenia, czyli zajebiście pachnący koper, czosnek, korzeń chrzanu plus jego liście i do smaczku liście porzeczki, dębu i winogrona, bo podobno też dobrze robią ogórkom:)
- dziesięć metrów siatki i kłębek drutu do osiatkowania balkonu w celu uniknięcia samobójczej śmierci kota,
- wyrwana ze ściany w łazience półeczka "podlusterkowa", bo Nikodem chciał obejrzeć swoją facjatę i się na niej powiesił,
- nienapisany post z relacją z naszych wakacyjnych wojaży,
- trzy kwiatki wymagające natychmiastowego przesadzenia,
- nowy dowód osobisty do odebrania w urzędzie miasta,
- i tysiąc innych rzeczy, które zaplanowałam na czas urlopu.
I tak sobie właśnie myślę, że to wszystko może sobie spokojnie poczekać do piątku, kiedy to "stary" wróci z roboty i zajmie się tym całym bałaganem:) Bo jeszcze się od pracy odzwyczai i potem będzie problem!
No dobra - wiśnie mogą nie doczekać, więc może się nimi zajmę, post nie ucieknie, a dowód osobisty tym bardziej nie wyparuje - niech sobie nabiera mocy urzędowej. Ja w końcu, do cholery, na urlopie jestem, pier...olę, nie robię! Wolę sobie zdjęcia z wakacji pooglądać:)


post signature

wtorek, 30 lipca 2013

Zabawy na dworze - kreatywne wakacje z dzieciakami

Dzisiaj u mnie gościnnie Ilonka z bloga Kreatywnym okiem. Kto jeszcze nie zna tego bloga, musi koniecznie tam zajrzeć. Z tego bloga można czerpać niekończące się inspiracje na kreatywne zabawy z dziećmi. Jest tam mnóstwo pomysłów na wspólne spędzanie czasu. Wielokrotnie korzystałam z pomysłów Ilonki i Jej syna Adasia i Wam też serdecznie polecam:) Zapraszam na wpis:

Gdy słońce przygrzewa nie warto
siedzieć w domu i gapić się w TV. Trzeba korzystać ze słonka i
pogody a także zapewnić trochę ruchu sobie i dzieciakom. Dziś mam
dla Was propozycję zabaw na dworze. Może dorzucie też swoje
propozycje? My mamy swoje ulubione ale i poznajemy nowe zabawy, które
zapewniają masę śmiechu i pobudzają do działania. To tyle słowem
wstępu zapraszam Was do dalszej części.


poniedziałek, 29 lipca 2013

Upalnie tropikalnie...

No dobra, z wakacji nad jeziorem wróciliśmy. Pogoda oczywiście dopisała - momentami, aż za bardzo:) Łupieże zadowolone, a to najważniejsze!
Teraz czas na powrót do rzeczywistości. Blog nieco zaniedbany, Wasze wpisy też - niestety mobilny internet nie zawsze działał tak, jak powinien, a przeważnie nie działał wcale:) Ale może to i dobrze, bo na wakacje jedzie się w końcu po to, żeby odpocząć, a nie żeby siedzieć w internecie.
Na wakacyjny post nie mam dzisiaj niestety siły, bo od samego rana termometr wskazuje 35 stopni Celsjusza! Pot leje się po tyłku przy każdym najmniejszym ruchu! Nawet wsadzanie ryja w wentylator niewiele pomaga!
Dlatego dzisiaj będę raczej odrabiać zaległości na Waszych blogach, chociaż samo czytanie bez zimnego piwka pod ręką też bardzo męczy:)


Pozdrawiam Wszystkich upalnie i tropikalnie:) A jak tam u Was dzisiaj z pogodą, też nie macie czym oddychać???

post signature

piątek, 26 lipca 2013

Żar tropików - kreatywne wakacje z dzieciakami

Kreatywnie czy nie- grunt, że mamy dobrą zabawę. A jeszcze jak pogoda za oknem tak ładna, to tylko się prosi, żeby z niej skorzystać.

W jaki sposób korzystać z ładnej pogody z niemowlakiem, podczas gdy żar tropików za oknem nie bardzo pozwala wyjść na spacer?


Najlepiej zorganizować sobie tropiki na balkonie lub tarasie. Niewiele do tego potrzeba.

Pompowany basenik lub wanienka do kąpieli. Albo nawet jakaś większa miska. Grunt, żeby dziecko się zmieściło.

środa, 24 lipca 2013

Wszystkiego po troszku - kreatywne wakacje

Ponieważ my sobie aktualnie uprawiamy plażing i smażing post jest publikowany z niejakim opóźnieniem, za co bardzo przepraszam:) Od razu uprzedzam, że z powodu pięknej pogody i ciepłego jeziorka w odległości 20 metrów od domku letniskowego piątkowy post również może mieć opóźnienie...

Pierwszą propozycją jest wycinanka-przyklejanka, każda z nas ma w domku kolorowe gazety a jak je lepiej wykorzystać jak nie z maluchem ;-)
Razem  wycinamy to co będziemy naklejać, czyli Maja pokazuje co chce, ja wycinam


zwykły klej i kartka papieru

frajda nie-ziemska dla malucha,

Maja bardzo lubi tą zabawę, starsze dziewczynki wycinając części garderoby mogą bawić się w projektanta mody, chłopcy moga podkraść gazetę taty z autami ;-)

Drugą propozycją jest kreatywne tworzenie, my zakupiliśmy gotowy zestaw za 1f, myślę jednak że mozna wszystko nabyć za małe pieniążki lub wykorzystać stare.
potrzebne są nam bibuła lub papier kolorowy, podklejany twardy papier, łyżka drewniana, wszystko to co się nadaje do ozdobienia
klej najlepiej Magic- jest b. mocny po zaschnięciu:)




Gotowe tadam...
po wyschnięciu Maja się nadal nimi bawi, teraz są ozdabiane długopisem, kredkami i flamastrami ;-)
tak że wciąż na topie, bawimy się tez nimi w teatrzyk

Miałam jeszcze zrobić coś extra ze skarpetki, bo któż z nas nie ma tej jednej zagubionej pary w domu, czas jednak jest nieubłagany:(
może zainspiruje kogoś to zdjęcie znalezione gdzieś w necie:)

Gościnnie dołącza też kreatywna mamusia  Władcy, na końcu posta znajdziecie kolejne linki do ciekawych pomysłów, miłej zabawy:)

piątek, 19 lipca 2013

Kreatywne wakacje z dzieciakami - wpis gościnny

W ramach projektu "Kreatywne wakacje z dzieciakami" dzisiaj swoje pomysły przedstawi nam niezwykle kreatywna osoba, autorka blogów: Projekt Londyn 2014 i MOB - My Other Blog. Nie przedłużam zatem i zapraszam na wpis:

Mój kreatywny pomysł na zabawę ma dwie wersje: domową i „outdoorową”. Wersję należy wybrać w zależności od pogody.
Rodzinny Turniej Trójmagiczny
Aby przeprowadzić rodzinną olimpiadę fajnie jest mieć do dyspozycji więcej niż jedno dziecko – wtedy konkurencja między dziećmi będzie bardziej interesująca dla nich samych. Jednak równie dobrze można ją przeprowadzić w gronie rodzic-dziecko.
Naszą wersję domową przeprowadziliśmy w pewien deszczowy, acz letni dzień. Zadania były rozłożone na połowę dnia tak, żeby cała olimpiada się zbyt szybko nie skończyła oraz, żeby zająć jak najwięcej z deszczowego dnia ;)
W wersji domowej, z racji naszych londyńskich pasji, zorganizowaliśmy Turniej Trójmagiczny. Zatem były trzy zadania i troje dzieci. Zadania były zróżnicowane tak, by uruchomić wyobraźnię, ciało oraz myślenie. I wykonywane były kolejno przez dzieci.

Zadanie pierwsze
Pierwsze zadanie polegało na przygotowaniu dowolnego rysunku ilustrującego ostatnio przeczytaną książkę. W naszym przypadku był to oczywiście Harry Potter i Więzień Azkabanu.
DSC_0172 DSC_0173 DSC_0174

Ze względu na sporą rozpiętość wieku dzieci biorących udział w naszym Rodzinnym Turnieju Trójmagicznym, prace były oceniane w trzech kategoriach wiekowych – więc każde z dzieci zwyciężyło, bo zrobiły naprawdę piękne prace – znając ich możliwości. Zresztą sami zobaczcie:
DSC_0178
Najstarsza – Nati przygotowała pracę pt. Bogin - Profesor Snape w przebraniu babci Longbottom.
DSC_0176
Praca Księciunia to Harry podczas zakupów na ulicy Pokątnej obserwuje Błyskawicę.
DSC_0177
Z kolei – mała Łobuz – przygotowała pracę Hermiona kupuje Krzywołapa.

Zadanie drugie
Drugie zadanie polegało na rozruszaniu się nieco. Ze względu na dość ograniczone warunki lokalowe (bądź co bądź na wakacjach nie należy wybrzydzać!!!), drugą konkurencją były rzutki. W naszym przypadku – były to bardzo bezpieczne rzutki – w postaci piłeczek przylegających do „rzepowatej” tablicy. Żeby zabawa trwała dłużej, odbyły się trzy tury rzutów, w każdej turze każde z dzieci miało możliwość oddania trzech rzutów.
DSC_0179 DSC_0180 DSC_0181 DSC_0184 DSC_0185 DSC_0188

Rywalizacja była zacięta i do końca nie było wiadomo, kto wygra. Koniec końców – w tej konkurencji zwyciężyła Nati przed Księciuniem i Łobuzem.

Zadanie trzecie
Trzecie zadanie wymagało od dzieciaków umiejętności wyboru strategii i przewidywania ruchów przeciwnika, a także dostosowywania swoich decyzji do zaistniałej sytuacji. Tą konkurencją było rozegranie partii w UNO. Jeśli nie znacie jeszcze tej karcianej gry, to bardzo ją Wam wszystkim polecam. Jest doskonała i nadaje się do grania w większą liczbę osób od bardzo małych (Łobuz grywała w nią z nami już jako 3,5 roczny przedszkolak) dzieciaków.
DSC_0191

UNO nieco przypomina popularną karcianą grę w Macao, ale obecność 4 różnych kolorów (czerwonego, niebieskiego, zielonego i żółtego) zdecydowanie ułatwia grę młodszym dzieciom, które nie bardzo potrafią jeszcze w zwykłych kartach odróżniać kara od kierów i piki od trefli. Nie ma potrzeby też zapamiętywania, co trzeba zrobić przy tzw. kartach specjalnych, bo te mają znaczki intuicyjnie podpowiadające maluchom ruch, jaki należy wykonać.
DSC_0192 DSC_0193

Zażarta gra tym razem nie trwała zbyt długo i dość szybko wyłoniła zwycięzcę – Nati oraz zdobywcę drugiego miejsca – Łobuza.
Podsumowując – w Rodzinnym Turnieju Trójmagicznym zwyciężyła Nati, a na drugim miejscu ex-equo byli Łobuz i Księciunio. Oczywiście, wszyscy na koniec rywalizacji otrzymali nagrody w postaci gofrów z dowolnymi dodatkami :)
Outdoorowa Olimpiada Rodzinna
Przy sprzyjającej pogodzie, taką rodzinną olimpiadę można zorganizować np. w parku. Już raz mieliśmy okazję to przetestować. Różnica w porównaniu do Turnieju Trójmagicznego polegała na tym, że w olimpiadzie tej rywalizowały całe drużyny, złożone zarówno z dorosłych, jak i dzieci. I każdy musiał wykonać każde z trzech zadań. A suma wszystkich wyników i dzieci i dorosłych stanowiła o pozycji całej drużyny w kwalifikacji.

Zadanie pierwsze
Pierwszą konkurencją było łowienie. Wędką zrobioną z patyka i kawałka sznurka oraz kółka po taśmie klejącej trzeba było w jak najkrótszym czasie złowić szyjkę szklanej butelki. Zadanie, choć może wydawać się łatwe, sprawia przyjemną trudność i starszym i młodszym uczestnikom zabawy.
DSC_0343 DSC_0344

Zadanie drugie
To rzut piłeczką do celu. Każdy uczestnik posiadał trzy piłeczki (dzieci – do tenisa, dorośli – zdecydowanie mniejsze kangurki). Jego zadaniem było trafić jak największą liczbę razy do plastikowego kosza. Kosz można zastąpić małym wiaderkiem. Oczywiście, im młodsi – tym mniejsza odległość od kosza przy rzucie. Dorośli rzucali naprawdę z daleka.
DSC_0346 DSC_0347 DSC_0356

Zadanie trzecie
To bardzo popularne kręgle. Wystarczy paczka plastikowych kręgli, aby świetnie bawić się również na zewnątrz. I znów zasada podobna, jak w przypadku drugiego zadania – im młodszy zawodnik, tym ma możliwość wystartować z mniejszej odległości.
Na koniec, dla każdej rodziny, przygotowany był puchar wypełniony łakociami! Miłej zabawy!!!


Autorka wpisu wystąpiła gościnnie na blogu Wszystkie odcienie macierzyństwa.



  

post signature

wtorek, 16 lipca 2013

Kredą malowane - kreatywne wakacje

Moją kolejną propozycją na letnie podwórkowe zabawy jest chodnikowe graffiti. Wystarczy kolorowa kreda i kawałek chodnika lub uliczki (pod warunkiem, że nie jeżdżą po niej samochody!). Dobry jest też duży, w miarę pusty parking.


Kawałek asfaltu znaleźć nietrudno a kolorową kredę można dostać w każdym markecie lub sklepie papierniczym i do tego jest tania.

Jedynym ograniczeniem jest tutaj dziecięca wyobraźnia:) Namalować można dosłownie wszystko, co tylko przyjdzie nam do głowy. Można uczyć się pisania literek, można zorganizować zawody, kto pomaluje więcej chodnikowych płytek, można stworzyć wspólny, kolorowy obrazek...


Ulubionym "kredowym" zajęciem Lenki jest oczywiście gra w klasy. Przy tej okazji dzieciaki uczą się także pisania cyferek i dodatkowo liczenia. No i można się wyskakać za wszystkie czasy! Wiem coś o tym, bo sama skakałam:)

Malowanie kredą po chodniku to naprawdę świetna zabawa, trening i nauka. Polecam wszystkim znudzonym spacerami i placami zabaw:)


Autor: Lenka-Niki

 Post powstał w ramach akcji "Kreatywne wakacje z dzieciakami".


  
post signature
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Drukuj