niedziela, 29 kwietnia 2012

Magnolia

W ramach edukacji ekologicznej posadziliśmy sobie dzisiaj pod balkonem magnolię. Łupieże były bardzo podekscytowane i czynnie uczestniczyły w procesie sadzenia. Na koniec magnolia została obficie podlana, po czym Nikodem zapytał:
- No nie mów Mamo, że teraz będę musiał ją codziennie podlewać???
I po chwili z nadzieją w głosie stwierdził:
- Może w końcu spadnie deszcz, to nie będę musiał się wysilać.


Chodnik zaliczony

Bliskie spotkanie z chodnikiem zakończyło się dla Nikodema lekką kontuzją. Nie wiem, jakim cudem można, za jednym zamachem, pościerać sobie prawe kolano i lewy łokieć. Niemniej jednak mojemu Synowi trudna ta sztuka udała się znakomicie. Płaczu nie było! Były za to dzikie syki przy dezynfekcji wodą utlenioną.


Kapsułki piorące Tesco

Ostatnio do prania używam kapsułek piorących Tesco. Muszę przyznać, że jestem z nich bardzo zadowolona. Przede wszystkim są o połowę tańsze od tych Arielowskich, a w niczym im nie ustępują. Są naprawdę wydajne - jedna kapsułka wystarcza na jedno duże pranie. Przy dwójce średnio dbających o czystość dzieci, pralka chodzi niemal naokoło:) Ciuchy są doprane i przyjemnie pachną.
Główną zaletą kapsułek do prania jest to, że nie pozostawiają śladów na ubraniach. W przypadku stosowania proszku zdarzało się niekiedy, że na ciuchach zostawały białe smugi po nie do końca rozpuszczonym proszku - zwłaszcza przy praniu w niskich temperaturach. Z kapsułkami taka rzecz jest po prostu niemożliwa.
 W opakowaniu jest 20 kapsułek, kosztują od 15 do 20 zł. Kapsułki można  stosować w niskich temperaturach (od 30 stopni). Moim zdaniem jest to produkt zdecydowanie godny polecenia (post nie jest sponsorowany:D).


sobota, 28 kwietnia 2012

Popołudnie w parku - fotorelacja

Zaraz po obiadku wybraliśmy się na długi spacer do parku. Pogoda była naprawdę wspaniała, słońce przygrzewało i nawet dosyć ostro opalało.


Trochę czasu spędziliśmy na placu zabaw, a potem tarzaliśmy się w trawie i zbieraliśmy wiosenne kwiatki.


Gapiliśmy się na pływające stadko kaczek i udało nam się zobaczyć posilającą się wiewióreczkę:)


Łupieże chciały oczywiście podejść bliżej i spłoszony wiewiór uciekł na drzewo.


A po powrocie na osiedle, zmęczeni, ale zadowoleni poszliśmy na zasłużoną pizzę i zimną coca-colę z cytrynką:) Lenka wpałaszowała dwa kawały, Nikodem, rzecz jasna, zjadał same brzegi pizzy z sosem pomidorowym.


Po kąpieli diabły padły, jak kawki i teraz chrapią. Nie ma to, jak dobrze zmęczyć dzieci:)))

Właśnie wróciliśmy z zakupów

Poszliśmy sobie na zakupy do Tesco. Już w połowie drogi zdejmowałam dzieciom bluzy, bo upał panuje u nas niemiłosierny. Wieje wprawdzie lekki wiaterek, ale absolutnie nic nie daje, bo jest po prostu gorący. No owszem, zapowiadali 30 stopni, ale jakoś nie chciało mi się w to wierzyć:)
Po wyjściu ze sklepu, łupieże zakupiły sobie po porcji frytek z ketchupem i skonsumowały je na stojąco przy pięknym sklepowym pojemniku na piasek. Teraz mi pewnie nie zjedzą obiadu:)


Siedzimy w domu i przeczekujemy największy upał - normalnie niczym latem. Posadziliśmy wspólnie kwiatki w skrzynkach na balkonie. Teraz ja gotuję obiad, a łupieże robią przegląd zabawek do piaskownicy. I już nie mogą się doczekać wyjścia na dwór.

Ćwiczymy rolę

Lenka dostała rolę Mamy w przedszkolnej inscenizacji bajki "Jaś i Małgosia". Jest bardzo przejęta tą rolą. Do opanowania mamy dwie kwestie:

Dzieci kochane, śpiewacie cudnie,
ale już minęło południe.
Tato czeka na obiad w lesie,
dziś Małgosia koszyczek zaniesie.

i

A kto mi w domu pomoże?
No, dobrze już...
Tym razem pozwalam iść wam razem.
W koszyczku są gorące pierogi,
nie zbaczajcie więc z drogi.

Pierwszy tekst nie stanowi problemu. Lenka, w zasadzie, już go opanowała. Gorzej ma się sprawa z drugą kwestią. Jest trochę mało rytmiczna i naprawdę ciężko ją zapamiętać. Ale ćwiczymy pilnie, a na ćwiczenia mamy cały przyszły tydzień, więc może damy radę:)


piątek, 27 kwietnia 2012

Upał

Wiosna dzisiaj zdecydowanie przesadziła i zrobiła się latem:) Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie pomyśleć o sandałkach dla łupieży, bo w adidasach już im się nogi gotują. Uwielbiam ciepełko. Kompletnie nie miałabym nic przeciwko temu, żeby lato trwało cały rok.
Nasza Kitka chyba też poczuła wiosnę, bo czmychnęła nam z domu i słuch po niej zaginął:( Chyba poszła na dłuższą randkę, bo nie ma jej już kilka dni. Łupieże rozpaczają, ja się martwię. Mam nadzieję, że nic się jej nie stało i wkrótce wróci do domu.

czwartek, 26 kwietnia 2012

Jedzie pociąg...

Po wyjściu z przedszkola łupieże zaciągnęły mnie na karuzelę. Oczywiście: "Tylko obejrzeć, Mamusiu, nie będziemy jeździć!". Oglądanie zakończyło się, rzecz jasna, przejażdżką pociągiem za jedyne 8 zł od łba. Normalne zdzierstwo, 5 minut kręcenia się w kółko i 16 zł poszłoooooooooo:) Karuzela jeszcze do końca nie rozłożona, ale biznes już się kręci.
 O dziwo dosyć łatwo dali się przekonać do opuszczenia placu rozpusty, ale już planują kolejne atrakcje - słoniki, baloniki, zjeżdżalnię, samochody, skakanie w piłeczkach i inne cuda. Na samą myśl dostaję gęsiej skórki:(


A po wszystkich popołudniowych atrakcjach (plac zabaw, lody, karuzela, znowu plac zabaw) Nikodem, już w domu, przytulił się do mnie i powiedział:
- Mamusiu, kocham Cię najbardziej ze wszystkich Mam na świecie!

środa, 25 kwietnia 2012

Informacja o gotowości dziecka do podjęcia nauki w szkole podstawowej

Dostałam dzisiaj w przedszkolu taki dokument - Informacja o gotowości dziecka do podjęcia nauki w szkole podstawowej. Rzecz dotyczy oczywiście Nikodema.

Punkt pierwszy dotyczy opanowania wymagań określonych w podstawie programowej wychowania przedszkolnego w kilku obszarach:
1. Umiejętności społeczne i odporność emocjonalna.
Mocne strony dziecka - chętnie przebywa w grupie rówieśników, dba o porządek w swoim otoczeniu, jest pogodnym dzieckiem, otwartym na innych, uczestniczy w zajęciach, zgłasza potrzeby, chętnie współpracuje w zespole, zgłasza ochotę bycia dyżurnym, domaga się wyboru indywidualnego występu w inscenizacjach, uroczystościach.
Zauważone trudności - brak ochoty do spożywania większości posiłków, czasem nie słucha poleceń opiekunów.
Podjęte lub potrzebne działania wspierające potrzeby dziecka - zachęcanie do próbowania potraw, nagradzanie dziecka, chwalenie na forum grupy.
Wskazówki dla rodziców - kontynuacja form wspierania dziecka.
2. Umiejętności matematyczne i gotowość do nauki czytania i pisania.
Mocne strony dziecka - tworzy zbiór elementów o określonej liczbie, dodaje i odejmuje elementy, porównuje dwa zbiory, wskazuje, gdzie jest mniej lub więcej, wskazuje równoliczność zbiorów, nazywa figury geometryczne płaskie, wymienia w kolejności dni tygodnia, wymienia znane miesiące, określa pogodę, dokonuje analizy podanych słów, wyodrębnia słowa w zdaniu.
Zauważone trudności - nieuważne uczestnictwo w zajęciach, wymaga powtórzenia zadania do wykonania, brak skupienia przez dłuższy czas, rozmowy z innymi dziećmi, nieprawidłowa postawa siedząca na nodze, częsta zmiana pozycji siedzącej.
Podjęte lub potrzebne działania wspierające potrzeby dziecka - asekuracja w trakcie wykonywania ćwiczeń w karcie pracy, zwracanie uwagi o przyjęciu prawidłowej postawy siedzącej.
Wskazówki dla rodziców - organizowanie sytuacji zmierzających do skupienia uwagi na wykonywanej czynności, ćwiczenia logopedyczne zalecane od logopedy.
3. Sprawność motoryczna i koordynacja wzrokowo - ruchowa.
Mocne strony dziecka - sprawnie i samodzielnie układa puzzle, układanki tematyczne, wykazuje się dobrą pamięcią wzrokową, lepi z plasteliny, często rysuje, wycina, skleja, składa papier, bibułę.
Zauważone trudności - słaba sprawność w rysowaniu szlaczków graficznych, drobnych elementów.
Podjęte lub potrzebne działania wspierające potrzeby dziecka - ćwiczenia indywidualne w rysowaniu szlaczków, lepienie z mas plastycznych, nawlekanie korali, układanki z drobnych elementów, toczenie kulek z bibuły.
Wskazówki dla rodziców - kontynuacja ćwiczeń np. darcie gazety na drobne kawałeczki.
4. Samodzielność, w tym umiejętność wykonywania czynności samoobsługowych.
Mocne strony dziecka - samodzielnie zdejmuje i ubiera proste części garderoby, jest samodzielny w łazience, dba o higienę, zgłasza swoje potrzeby, dba o porządek w swojej półce, potrafi zorganizować sobie zajęcie, zabawę; nie zraża się trudnościami.
Zauważone trudności - brak.

Punkt drugi dotyczy natomiast potrzeb rozwojowych dziecka, w tym zauważonych predyspozycji, uzdolnień i zainteresowań:
Opis - wykazuje zainteresowania przyrodą, zwierzętami, opowiada o swoim kocie, jest opiekuńczy w stosunku do młodszej siostry.
Podjęte lub potrzebne działania wspierające potrzeby dziecka - oglądanie książeczek tematycznych, słuchanie ciekawostek o zwierzętach .
Wskazówki dla rodziców - stwarzanie okazji do rozwoju wskazanych zainteresowań, zachęcanie do korzystania z zasobów osiedlowej biblioteki dla dzieci.

Punk trzeci to dodatkowe spostrzeżenia o dziecku:
Dziecko ma wadę wymowy (problemy z głoską "s"), mimo ćwiczeń z logopedą nie ma widocznej poprawy.

W zasadzie z całym tym dokumentem się zgadzam i nie zgłaszam zastrzeżeń:)  Najbardziej rozbawiły mnie oczywiście zauważone trudności w punkcie pierwszym - "brak ochoty do spożywania większości posiłków, czasem nie słucha poleceń opiekunów". Doprawdy, pani Bożenka ujęła to bardzo delikatnie, hehehehe.
Natomiast w całym tym elaboracie nie dopatrzyłam się ani słowa o tytułowej gotowości dziecka do podjęcia nauki w szkole podstawowej. Ale może ja nie umiem czytać ze zrozumieniem...

wtorek, 24 kwietnia 2012

Z wizytą w szkole

Dzisiaj grupa Nikodema pomaszerowała do szkoły podstawowej, na zwiedzanie. Synusiowi bardzo się podobało. Rozentuzjazmowany, na jednym oddechu zrelacjonował wycieczkę:
- Mamusiu, była taka duża tablica. Ale nie  taka na magnesy, jak w przedszkolu, tylko taka do pisania kredą! I dzieci zrobiły przedstawienie o gąsienicy i dostaliśmy zwierzątka z papieru w prezencie. Można było sobie wybrać, bo były różne zwierzątka - małpki, ptaszki, zajączki, jeżyki. Ja wziąłem zajączka! I taka duża szatnia była. Ale nie taka, jak w przedszkolu - zaraz przy wejściu, tylko trzeba było przejść przez taką bramkę i tam była ta szatnia i wieszało się kurtki. Mamusiu, a kiedy mi kupisz pojemnik na kanapki z Zygzakiem?
- A po co Ci Synek pojemnik na kanapki???
- Bo będę w nim nosił kanapki do szkoły!
- Jakie kanapki? Przecież Ty nie jesz kanapek!
- To będę nosił suchy chleb!
Taaaaaaaaaaaaaaa...
W drodze powrotnej do domu z przerażeniem stwierdziłam, że właśnie niedaleko naszego bloku rozkłada się karuzela:( Od godziny zachwycone łupieże rozmawiają tylko o czekających Je atrakcjach. Dobrze, że jutro wypłata:)))

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Wiosna na całego

W końcu zrobiła się prawdziwa wiosna. Jest ciepło, świeci słoneczko, czasami pada deszcz, czasami przejdzie szybka, wiosenna burza. Drzewa  i krzewy wreszcie się zazieleniły a ptaki drą mordy pod balkonem od bladego świtu, czym bardzo mnie drażnią:)
Dzieciaki zadowolone, bo mogą całe dnie spędzać na placu zabaw, grać w piłkę i jeździć na rowerach. Ja trochę mniej zadowolona, bo na nic nie starcza mi czasu, ale niech tam Im będzie.
Nie przeszkadza mi nawet za bardzo, że dzisiaj poniedziałek:) W perspektywie przecież długi, majowy weekend.
Słonecznej wiosny wszystkim życzę!

sobota, 21 kwietnia 2012

Jak zmienia się dziecko - Nikodem

Przeglądałam ostatnio zdjęcia moich łupieży i postanowiłam zrobić takie fotozestawienie - oto Nikodem na przestrzeni ostatnich pięciu lat:

Nikodem zaraz po urodzeniu - żółty jak cytryna:)
Nikodem w wieku 2 miesięcy
4 miesiące
Nikodemowe pół roku
8 miesięcy
8,5 miesiąca - Chcę już chodzić!
9 miesięcy
Roczek
1,5 roku
Z okazji drugich urodzin rozwaliłem sobie głowę:D
2 lata
Pierwszy dzień w przedszkolu

2 lata i 3 miesiące
2,5 roku
3,5 roku
Prawie 4 lata
Nikodem - 4,5 roku
Pięciolatek:)
I Nikodem aktualnie!
Kurczę, jak ten czas leci:) Z rozrzewnieniem wspominam czas, kiedy jeździł w wózeczku, nie pyskował i zjadał wszystko, co Mu się dało. Kiedy to minęło???

piątek, 20 kwietnia 2012

O tym i o owym

Wczoraj znowu zaliczyłam zajęcia otwarte dla rodziców u Nikodema. Osobiście uważam, że trochę już przesadzają z tymi zajęciami, ale jak mus, to mus!
Wczorajsze prowadziła Pani Malwinka - młoda przedszkolanka z rewelacyjnym, moim skromnym zdaniem, podejściem do dzieci. Młodzież była bardzo zainteresowana i chętnie wykonywała wszystkie polecenia:) Ponieważ ostatnio przerabiali podwórkowe zwierzęta, tematem zajęć była myszka i kotek.
Najpierw była krótka bajeczka o tym, dlaczego koty polują na myszy. Potem były pytania do bajki - dzieciaki radziły sobie śpiewająco z odpowiedziami.
Następnie była dyskusja o zwyczajach kotów i myszy. Nikodem miał oczywiście mnóstwo do opowiedzenia na temat zachowań naszego kota, który zamiast na myszy, poluje po nocach na Jego zabawki.
Potem były oczywiście zabawy ruchowe i ćwiczenia indywidualne polegające na ułożeniu puzzli z pociętego na kawałki obrazka kota. Nikodem ułożył swoją układankę najszybciej i był z siebie bardzo dumny. Generalnie bardzo fajne zajęcia:)

Dzisiaj niespodziewanie zrobiło się bardzo ciepło (chociaż rano wcale się na to nie zapowiadało). Obowiązkowo, po wyjściu z przedszkola, łupieże okupowały plac zabaw. Wściekały się, jakby nigdy piaskownicy i huśtawek nie widziały. Wiosna jednak rzuca się na głowę:) Przemocą wyciągałam Ich do domu.
Po powrocie od razu wskoczyli do wanny, a teraz leżą w łóżeczkach i oglądają bajki, konsumując jednocześnie kanapki. Tzn. Lenka je kanapki z szyneczką a Nikodem tradycyjnie chleb z masłem.

Mnie osobiście dopadł ból ucha i chyba dzisiaj nie zasnę:( Pojawił się niespodziewanie koło południa i nie chce odpuścić. Zaaplikowałam sobie już wszystkie możliwe krople, ale nic nie pomaga:( Chyba muszę się wybrać do laryngologa. Ehhhhhhh, jak nie urok, to sraczka...

wtorek, 17 kwietnia 2012

Kolejna koszmarna maskotka

Najpierw był  koszmarny różowy jednorożec Lenki, a dzisiaj Nikodem wypatrzył na wyprzedaży kolejne paskudztwo - dinozaura:)
Męczył i nudził tak długo, aż musiałam nabyć śliczne to stworzonko. Dobrze, że kosztowało jedynie 8 złotych polskich. Teraz łupieże biegają i straszą nim kota.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Drukuj