Ostatnio do prania używam kapsułek piorących Tesco. Muszę przyznać, że jestem z nich bardzo zadowolona. Przede wszystkim są o połowę tańsze od tych Arielowskich, a w niczym im nie ustępują. Są naprawdę wydajne - jedna kapsułka wystarcza na jedno duże pranie. Przy dwójce średnio dbających o czystość dzieci, pralka chodzi niemal naokoło:) Ciuchy są doprane i przyjemnie pachną.
Główną zaletą kapsułek do prania jest to, że nie pozostawiają śladów na ubraniach. W przypadku stosowania proszku zdarzało się niekiedy, że na ciuchach zostawały białe smugi po nie do końca rozpuszczonym proszku - zwłaszcza przy praniu w niskich temperaturach. Z kapsułkami taka rzecz jest po prostu niemożliwa.
W opakowaniu jest 20 kapsułek, kosztują od 15 do 20 zł. Kapsułki można stosować w niskich temperaturach (od 30 stopni). Moim zdaniem jest to produkt zdecydowanie godny polecenia (post nie jest sponsorowany:D).
ja tez wole kapsulki od proszku:)
OdpowiedzUsuńee te kapsułki w ogóle nie pachną ;/
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie pachną zbyt intensywnie, ale zawsze można użyć płynu do płukania w ulubionym zapachu:)
Usuń