Nikodem został z rana potraktowany przez Lenkę pistoletem na wodę:) Dosyć porządnie! Myślałam, że się wkurzy i wścieknie, ale On nas całkowicie zaskoczył. Ze stoickim spokojem wręczył siostrze zeszyt i długopis i wygłosił kwestię, która wbiła nas w nasze, zajmowane akurat na szczęście, miejsca siedzące:
- Teraz weźmiesz zeszyt i długopis i napiszesz tysiąc razy: "Nie będę używać broni!".
Lence szczena opadła - pisać wszak nie umie, a my zwijaliśmy się ze śmiechu przez dobre pół godziny:)
Nikodem natomiast, niczym niezrażony, zsunął sobie dwa krzesełka, rozłożył się na nich i leniwie skonsumował bułkę z masłem, domagając się do kompletu lemoniady z mandarynek i cytryn:)
Teksty dzieciaków są świetne :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńhehe :) Świetne są te Twoje dzieciaki :) A Nikodem widzę, że taki sam "tekściarz" jak mój Nikoś... ;)
OdpowiedzUsuńhahaha dobry tekst :) uwielbiam takie słowne potyczki między dzieciakami :D
OdpowiedzUsuń