W ramach edukacji ekologicznej posadziliśmy sobie dzisiaj pod balkonem magnolię. Łupieże były bardzo podekscytowane i czynnie uczestniczyły w procesie sadzenia. Na koniec magnolia została obficie podlana, po czym Nikodem zapytał:
- No nie mów Mamo, że teraz będę musiał ją codziennie podlewać???
I po chwili z nadzieją w głosie stwierdził:
- Może w końcu spadnie deszcz, to nie będę musiał się wysilać.
Rozbrajają mnie twoje dzieciaki:P
OdpowiedzUsuńI jak tam Wasza magnolia? Bo u nas przed blokiem też rośnie... W tamtym roku Eliza z koleżanką oberwały Jej wszystkie kwiaty, jak tylko te się pokazały... Kiedy Sąsiadka mnie zaczepiła i oświeciła co zrobiło moje dziecko, mało tam trupem nie padłam... W tym roku biedna magnolia tylko jednego kwiatka, na szczęście Eliza po reprymendzie z zeszłego roku omija magnolię szerokim łukiem
OdpowiedzUsuńA rośnie sobie pomału:)
Usuń