poniedziałek, 31 grudnia 2012

2013

 
Niech na co dzień, nie od święta,
gęba będzie uśmiechnięta.
Niech też zdrowie tęgie będzie
i kasiory niech przybędzie.
Niechaj łaski płyną z nieba,
tyle ile będzie trzeba.

Przyjemnego szumu w głowie
Wygodnego miejsca w rowie.
No i może jeszcze potem,
spokojnego snu pod płotem.
Żeby pies z kulawą nogą
Cię nie oblał idąc droga.
Dużo czadu i uroku
w nadchodzącym Nowym Roku 2013!!!

Wszystkiego najlepszego i niech ten Nowy Rok przyniesie same radosne chwile i mnóstwo szczęścia Wam i Waszym rodzinom:)
post signature

Magiczny kalendarz

Blog Magiczna kartka organizuje candy, w którym do wygrania są super kalendarze na 2013 rok. Szczegóły rozdawajki znajdziecie pod linkiem:
http://magicznakartka.blogspot.com/2012/12/kalendarzowe-pozegnanie-roku-2012-i.html


 Zapisy w rozdawajce trwają od dnia 30-12-2012 a kończą się dnia 06-01-2013.
 
post signature

niedziela, 30 grudnia 2012

Kieszonkowe

Pod choinkę łupieże dostały po śwince skarbonce. Z tego powodu zaczęłam się zastanawiać nad kieszonkowym dla Nikodema. Czy 6 lat to odpowiedni wiek, na rozpoczęcie nauki oszczędzania??? Myślę, że tak. Problemem jest tylko wysokość kwoty i częstotliwość wypłat:)
Tak sobie myślę, że najlepiej byłoby wrzucać do skarbonki pieniążka raz w tygodniu, określonego dnia, na przykład w każdy piątek. Tydzień to dla Nikodema i tak cała wieczność, więc myślę, że to będzie ok.
Co do kwoty natomiast - kompletnie nie mam pojęcia. Z zasady kieszonkowe powinno być przeznaczane na drobne przyjemności, więc może 5 zł tygodniowo byłoby najbardziej odpowiednią kwotą?
Oczywiście Lenka też musiałaby dostawać swojego pieniążka i w sumie byłaby to dycha na tydzień:) Mojego budżetu domowego to chyba nie zrujnuje! A jak będą chcieli zebrać sobie jakąś konkretną kwotę na określony cel, to dołoży się coś ekstra a i po rodzinie można trochę pożebrać:)





Ciekawi mnie, czy wypłacacie swoim Dzieciom kieszonkowe? Jeśli tak, to napiszcie proszę, jaką kwotę i jak często:)

post signature

piątek, 28 grudnia 2012

Lodowisko

Pogoda dziś taka piękna, że wybraliśmy się na spacer. Przechodziliśmy koło lodowiska i łupieże postanowiły sobie pojeździć:) A co mi tam - pomyślałam i już za chwilę wypożyczaliśmy łyżwy. Była to nasza - a właściwie Ich - pierwsza w życiu styczność z taflą lodowiska.


Początki były oczywiście trudne. Co chwilę któreś upadało i nie mogło się podnieść:)


Ale już po 10 minutach na lodzie, Nikodem załapał o co biega w tym sporcie i niespodziewanie, sam z siebie, zaczął śmigać, jak stary łyżwiarz:)


 Lenka miała trochę więcej oporów i mniej pewności siebie, ale po jakimś czasie też się ośmieliła i próbowała swoich sił, wołając: "Mamo, ja sama! Nie trzymaj mnie!". Dzielna dziewczynka:)


Generalnie zabawę mieliśmy przednią! Już zapomniałam, ile frajdy może dać człowiekowi jazda na łyżwach:) Oczywiście nie obyło się bez kilku siniaków na tyłkach, obitych kolan i stłuczonego łokcia mamy, ale łupieże już zapowiedziały, że jutro też idziemy na łyżwy!


post signature

Czekamy na Nowy Rok:)

Święta minęły zdecydowanie zbyt szybko! No cóż, wszystko, co dobre, szybko się kończy. Najbardziej w tym wszystkim cieszy mnie fakt, że dzień powoli robi się coraz dłuższy i coraz bliżej do mojej ulubionej wiosny:) Wprawdzie jeszcze tego nie widać, ale już niedługo skończą się te przygnębiające egipskie ciemności!
Teraz czekamy na sylwestrowy wieczór i przyjście nowego 2013 roku, który mam nadzieję, będzie obfitował w same pozytywne wydarzenia:)

źródło: internet

 Co planujecie na ten magiczny sylwestrowy wieczór??? Będziecie witać Nowy Rok w domu czy może wybieracie się na jakiś bal??? My Sylwestra spędzimy rodzinnie w domu i z niecierpliwością będziemy oczekiwać na fajerwerki, które łupieże uwielbiają:)

post signature

środa, 26 grudnia 2012

Miodowe orzechy

Dziś przyrządziłam sobie doskonałą na zimowe wieczory przekąseczkę - prażone orzechy włoskie z miodem. Pychotka:)
Przepis jest banalnie prosty. Najtrudniejszą rzeczą jest znalezienie "jelenia", który połuska nam orzechy:) Dalej jest już z górki.
Kawałki orzechów wrzucamy na patelnię z niewielką ilością oleju i przez chwilę prażymy. Następnie do orzechów dodajemy łychę miodu (albo dwie) i prażymy jeszcze jakieś 5 minut cały czas mieszając. Ważne, żeby wszystkie orzechy dokładnie okleiły się miodem. Całość zdejmujemy z ognia i pozostawiamy do ostygnięcia. Od czasu do czasu mieszamy, żeby orzechy nie zbiły nam się w jedną miodową masę.
A na koniec pozostaje już tylko konsumpcja. Uwaga! Chrupanie miodowych orzeszków jest bardzo wciągające, a w połączeniu z ciekawą lekturą stanowi nałóg nie do przezwyciężenia:)
Smacznego!


post signature

wtorek, 25 grudnia 2012

Powigilijnie

Wigilia za nami, prezenty rozdane, dzieciaki przeszczęśliwe:) Mikołaj w tym roku jakoś dziwnie rózg Im oszczędził, choć Nikodem miał uzasadnione obawy:) Teraz pozostaje tylko zasiąść za stołem i zjeść te wszystkie świąteczne smakowitości.


Za oknem mało świąteczna plucha, a w domu bardzo świąteczny nastrój. Miłego świętowania w rodzinnym gronie i nie przejadajcie się za bardzo:P
post signature

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Renifer Rudolf

Na naszej jemiole swoje miejsce znalazł wczoraj uroczy reniferek Rudolf:) Modyfikując pomysł z bloga Mama w domu na choinkowego aniołka (przepis: TU ), poczyniliśmy sobie zawieszkę reniferka. Gębę i resztę wycięliśmy z papieru do pakowania prezentów. W środek wkleiliśmy sznurek, dodaliśmy kopytka i tak oto powstał nasz jemiołowy Rudolf:


Jeszcze raz życzę Wam wszystkim spokojnych, wesołych świąt spędzonych w rodzinnym gronie, samych pyszności na wigilijnym stole i mnóstwa prezentów!
Wesołych Świąt:)
post signature

niedziela, 23 grudnia 2012

Dobry pomocnik to połowa sukcesu

Odrabiam pilnie moją wczorajszą niedyspozycję:) Wzięłyśmy się z Lenką za lepienie pierogów. Chciałam zagonić też Nikodema, ale stwierdził kategorycznie, że pierogi to On będzie co najwyżej jadł, a nie lepił:P
Na szczęście Tata się zlitował i zagniótł nam ciasto - szybko, porządnie i profesjonalnie (nie ma to, jak silny facet w kuchni!).
Lenka dzielnie radziła sobie z lepieniem i wyszło nam tego towaru naprawdę sporo. Nieskromnie muszę przyznać, że pierożki wyszły nam rewelacyjne, po prostu niebo w gębie:)))



post signature

Wesołych Świąt





Wesołych Świąt!
Bez zmartwień,
Z barszczem, z grzybami, z karpiem,
Z gościem, co niesie szczęście!
Czeka nań przecież miejsce.
Wesołych Świąt!
A w Święta,
Niech się snuje kolęda.
I gałązki świerkowe
Niech Wam pachną na zdrowie.
Wesołych Świąt!
A z Gwiazdką! -
Pod świeczek łuną jasną
Życzcie sobie - najwięcej:
Zwykłego, ludzkiego szczęścia.




post signature

sobota, 22 grudnia 2012

Padnięta jestem...

Nie jest dobrze:(  Dopadła mnie jakaś zaraza i przez całą niemalże noc na zmianę srałam i rzygałam:((( Teraz padam z nóg, kręci mnie w żołądku i boję się wypić kawę, żeby znowu nie zwymiotować! A miałam dzisiaj lepić pierogi.
No nic może niedługo mi przejdzie. Piję miętę, na zmianę z coca-colą. Byle tylko dzieciaki nie podłapały tego świństwa ode mnie...
Wesołych świątecznych przygotowań życzę:)))

post signature

czwartek, 20 grudnia 2012

Sztuka ubierania choinki:)

Siedzę sobie w pracy. Dzwoni mój telefon, odbieram i słyszę w słuchawce radosny głos Nikodema:
- Mamusiu! Kupiłem choinkę, jest większa ode mnie! Zaraz będziemy ją ubierać! Kupiłem Ci też jemiołę, gdyż była w bardzo atrakcyjnej cenie - 2zł:) Cieszysz się???
- Yyyyyy, bardzo się cieszę:)
Po powrocie z pracy zastałam piękne żywe drzewko. I okazało się, że łupieże są mistrzami w ubieraniu choinki. Po ciemku wyglądała jeszcze jak cię mogę:


Po zapaleniu światła zobaczyłam, że bombki i inne ozdoby na choince powieszone są grupami, co najmniej po trzy, a łańcuchy rozrzucone po całym drzewie w artystycznym nieładzie:)


Z miejsca zostałam uświadomiona, iż jest to kompozycja całkowicie przemyślana, ponieważ jedno takie skupisko bombek (czy też innych zabawek) to taka świąteczna rodzina:) Mamy więc na choince rodzinę bombek niebieskich, rodzinę bombek czerwonych, złotych, białych, rodzinę bombek różnokolorowych, rodzinę bałwanków, aniołków, zwierzątek, prezentów i wiele innych rodzin... I absolutnie, pod żadnym pozorem nie można ich rozdzielać:)))
No cóż...


post signature

wtorek, 18 grudnia 2012

Ozdabiamy się na święta

Dzieciaki od poniedziałku siedzą w domu, bo strasznie kaszlą. Tym razem siedzi z Nimi Tata. Wczoraj pięknie poodkurzali i posprzątali swoje liczne zabawki. Jutro lub pojutrze będą ubierać choinkę. Bardzo się cieszę, że nie muszę w tym wszystkim uczestniczyć:D
A dzisiaj łupieże wykonały ozdoby na okno. Pomalowały i powycinały z papieru bałwanki, choinki i inne mikołaje. Wszystkie te dzieła Tata poprzyczepiał na firance i dorzucił jeszcze nasz łańcuch z książeczki od IlaPop , który oczywiście zawiśnie na choince:)


Jestem z siebie bardzo zadowolona, ponieważ dzisiaj w pracy udało mi się dokonać prezentowych zakupów dla łupieży na allegro (w końcu coś trzeba robić w pracy:P). Dla Nikodema nabyłam śmieciarkę ze śmieciakami, o której od dawna marzy. A dla Lenki gadającą Dorę, bo ostatnio zapałała do niej wielką miłością:)

źródło: allegro
źródło: allegro

Tylko nie mówcie nic łupieżom:)))

A na koniec jeszcze mój świąteczny stroik na stół (mam nadzieję, że wytrzyma do świąt):


post signature

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Leń

Lenia mam totalnego i brak mi natchnienia na pisanie:) Więc dzisiaj tylko Was poczytam, bo wczoraj też miałam lenia i teraz mam blogowe zaległości:)
Miłego przedświątecznego tygodnia życzę wszystkim!!!

post signature
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Drukuj