Pogoda dziś taka piękna, że wybraliśmy się na spacer. Przechodziliśmy koło lodowiska i łupieże postanowiły sobie pojeździć:) A co mi tam - pomyślałam i już za chwilę wypożyczaliśmy łyżwy. Była to nasza - a właściwie Ich - pierwsza w życiu styczność z taflą lodowiska.
Początki były oczywiście trudne. Co chwilę któreś upadało i nie mogło się podnieść:)
Ale już po 10 minutach na lodzie, Nikodem załapał o co biega w tym sporcie i niespodziewanie, sam z siebie, zaczął śmigać, jak stary łyżwiarz:)
Lenka miała trochę więcej oporów i mniej pewności siebie, ale po jakimś czasie też się ośmieliła i próbowała swoich sił, wołając: "Mamo, ja sama! Nie trzymaj mnie!". Dzielna dziewczynka:)
Generalnie zabawę mieliśmy przednią! Już zapomniałam, ile frajdy może dać człowiekowi jazda na łyżwach:) Oczywiście nie obyło się bez kilku siniaków na tyłkach, obitych kolan i stłuczonego łokcia mamy, ale łupieże już zapowiedziały, że jutro też idziemy na łyżwy!
Fajna zabawa, to widać. Ja w życiu nie miałam łyżew na nogach. Oj, wstyd:)
OdpowiedzUsuńWstyd:) Żałuj:D
UsuńNoooo, nie ma to, jak iść na żywioł:)
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaale super zabawa!
OdpowiedzUsuńuwielbiam łyzwy :) Adas już chce tez jezdzić :) tyle że łyzew brak i lodu na stawie tez nie ma
OdpowiedzUsuńnie wiem czy dodało komentarz. wiec pisze jeszcze raz :) Adaś też o łyżwy woła już , tyle że ich brak i lodu też na stawie, ale lubie jeździć :)
OdpowiedzUsuńAle super dzień
OdpowiedzUsuńAle super dzień
OdpowiedzUsuńTrochę ruchu na świeżym powietrzu i już czuję te zakwasy w nogach:P
OdpowiedzUsuńbrawo! A my w łóżku leżymy z gorączką :/
OdpowiedzUsuńtakim maluchom łatwiej jest nauczyć się jeździć na łyżwach :) brawo mama, że organizujesz im takie zdrowe rozrywki :***
OdpowiedzUsuńTrochę męczące te rozrywki:P
UsuńAle wam zazdroszczę ;-( u mnie w pobliżu nie ma lodowiska ;-(
OdpowiedzUsuńJa lodowisko widzę przez okno - tzw. "Biały Orlik":) Właśnie się zastanawiam, dlaczego wcześniej na nim nie byliśmy:P
Usuńale swietnie... zabierzcie mnie tez!!1
OdpowiedzUsuńNoooo, zabawa znakomita:) Polecam i zapraszam:D
Usuńpierwszy raz łyżwy miałam na nogach w nowy rok 2008... jakoś się nie zdarzyło wcześniej ale wiem już na pewno, że moje dziecko pozna je wcześniej ;) dobrze widzę na zdjęciach, że Nikoś już jazdę figurową zaczął? :D
OdpowiedzUsuńTakie małe w wypożyczalni mają tylko figurówki i to jeszcze te stare, sznurowane. Z dużymi rozmiarami już jest lepiej, jak widać na ostatnim zdjęciu po moich łyżwach:)
UsuńAle Nikodemowi wszystko jedno i tak śmigał, jak stary łyżwiarz:)
jakie zdolniachy, ja do dziś wspominam mój pierwszy raz na lodowisku, strasznie się wywróciłam, okropnie bolało, jazda mi nie szła. Ale marzy mi się jeszcze wyprawa na lód.
OdpowiedzUsuńTak, zderzenie z twardym lodem bywa bolesne:D
Usuń