Dziś rano w mikołajowej skarpecie łupieże znalazły drobiazgi w postaci koszmarnego gormita dla Nikodema i laleczki dla Lenki. W przedszkolu był Mikołaj i każde dziecko dostało po paczuszce słodyczy. Od Dziadka łupieże dostały śmieszny domek z mebelkami i komplet zwierzaczków domowych - krówki, owieczki i koniki.
A po południu na dzieciaki czekały nieco większe zabawki - pluszowy kucyk dla Lenki (o którym marzyła) i następny, tym razem nieco większy i posiadający własny pojazd, gormita dla Nikodema (ostatnio ma fazę na gormitów, na zmianę ze śmieciakami!).
A ja z okazji mikołajek nabyłam sobie nowe rękawiczki, bo w telewizorze zapowiadają tęgie mrozy:)))
U mnie jeszcze nie zawital :-(
OdpowiedzUsuńNajwyższy czas:)
Usuńbogaty mikołaj:) i jakie fajne prezenty!
OdpowiedzUsuńP.S. nie strasz mrozami...Brrr....nie cierpię zimy!
Ja też nie cierpię:( Ale mój telewizor mówi, że niestety nadciąga:(
UsuńJa tam lubię jak czasem domrozi:-) w górach to normalne :-) :-) fajne prezenty :-)
OdpowiedzUsuńW górach to niech sobie mrozi:P Ja u mnie w centrum już sobie wiosny wypatruję:P
Usuńa co to gormit? ale jestem do tyłu :)
OdpowiedzUsuńA takie jakieś straszydła z serialu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Gormiti_%28serial_animowany%29 , sama nie wiem, co to ma być:D
UsuńZimno, jak psi jest ;) Mikołaj hojny.
OdpowiedzUsuńmusieliście byc bardzo grzeczni skoro tyle prezentów dostaliście :)))
OdpowiedzUsuńu nas wczoraj byl i popoludniu dzis a rekawiczki musze mlodemu kupic bo kiepsko..
OdpowiedzUsuń