Godzina 6.00 rano - dzwoni znienawidzony budzik. Zapowiada się kolejny deszczowy i wietrzny dzień. Jak co rano wstawiam wodę na kawę i biegnę do łazienki w celu dokonania porannej toalety. Następnie trzy łyki kawy, jeden papieros i kawałek rozdziału aktualnej sagi:) Jeszcze trzeba nakarmić kota!
6.30 - czas obudzić dzieci! Lenka, jak zwykle, wstaje bez problemu. Jeszcze z zamkniętymi oczami wylicza, co dzisiaj zakłada - podkoszulka z motylkami, majtki ze świnką Peppą, bluzka Hello Kitty i spodnie z kwiatkami, skarpetki koniecznie w serduszka. Nikodema znowu trzeba ściągać z łóżka za nogi:( Kot domaga się mleka ...
6.45 - operacja - czesanie Lenki. Gumka fioletowa, gumka zielona, spinki - może dzisiaj z laleczkami - jedna różowa i jedna fioletowa, albo nie - jednak spinka z kwiatkami, jedna z konikiem, albo może ... Powoli tracę cierpliwość.
W międzyczasie Nikodem znowu zakopał się pod kołdrą wrrrrrrrrrrrrr, od nowa wyciągam Go za nogi z łóżka. Niepostrzeżenie zrobiła się 7.00:((( Zaraz trzeba wychodzić. Kot plącze się pod nogami, jeszcze dwa łyki kawy, sprzątamy kolekcję spinek i gumek.
W końcu szczęśliwie zakładają buty, kurtki, czapki, szaliki, rękawiczki. Nie, Nikodem dzisiaj nie chce szalika, Lenka za to chce zabrać parasolkę, bo w tv mówili, że będzie padać. Moja cierpliwość jest na wyczerpaniu. Wyganiam towarzystwo z domu. Zamykam drzwi na klucz, w połowie piętra Nikodem przypomina sobie, że nie wziął teczki na rysunki. Wracamy ... Szczęśliwy kot łasi się do nóg.
7.25 - docieramy do przedszkola:) Szybkie przebieranie, czytanie jadłospisu i w końcu dzieciaki odstawione do odpowiednich grup. Mogę spokojnie ruszyć do pracy i odpocząć:)
skądś jakby znam to wyciąganie z łóżka za nogi:D mam to samo ze swoim synkiem:D
OdpowiedzUsuńbuu, też chcę kotka :)))
OdpowiedzUsuńHihihi, mogę Ci mojego sprezentować:P Tylko uprzedzam, że to straszna bałaganiara:P
Usuń