Od wieków wiadomym jest, że Bal Karnawałowy w przedszkolu to największa zmora rodziców! Za co przebrać potomka? Żeby nie było sztampowo, żeby było ciekawie, żeby było niepowtarzalnie i przede wszystkim, żeby dziecko dobrze się w tym stroju czuło!!! Odwieczny problem rodziców dzieci w wieku przedszkolnym.
Wszystko przecież już było - księżniczka, pirat, dobra wróżka, zła wróżka, kowboj, batman, motylek, biedronka, kot w butach, krasnoludek, kopciuszek, królewna śnieżka, śpiąca królewna (nawiasem mówiąc, zawsze myliłam te dwie bajki!), shrek, piłkarz, pielęgniarka, baletnica, kościotrup.
W przyszłym tygodniu ten koszmar czeka właśnie mnie. W najbliższy piątek wielki bal a u mnie zero pomysłów na przebranie, zero inwencji twórczej, kreatywność na poziomie zero. Bo przecież wszystko już było! I jak tu być oryginalnym?
Łupieże pytane o preferencje wzruszają ramionami. Nikodemowi jak zwykle wszystko jedno, a Lenusia zmienia zdanie średnio dwa razy dziennie. Co robić? Kupić, uszyć, zrobić, wypożyczyć??? Powoli ogarnia mnie przerażenie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz