Wykonanie jest bardzo proste, wszystko jest jasno opisane na opakowaniu i faktycznie nie zajmuje więcej niż 15 minut.
Mleko, słodka (30%) śmietanka i wrząca woda do truskawkowego sosu to wszystko co potrzebne jest do spreparowania deseru. Mleko należy zagotować, śmietanę wymieszać z proszkiem z opakowania, całość połączyć, jeszcze chwilkę pogotować i gotowe! Truskawkowy proszek zalewamy natomiast wrzątkiem i mieszamy. Szybko i prosto!
Następnie Panna Cottę wlewamy do miseczek lub foremek. Ja swoją umieściłam w silikonowej formie. Deseru wystarczyło akurat na 6 foremek. Zostawiamy do ostygnięcia a potem wstawiamy do lodówki. Deser robiłam wczoraj wieczorem, więc stał w lodówce przez całą noc, ale podobno wystarczy mu 1,5 godziny w lodówie. Muszę przyznać, że nie namęczyłam się specjalnie przy przygotowywaniu tego deserku.
Na koniec wywalamy deser z foremek na talerzyki i polewamy truskawkowym sosem. No i pozostaje już tylko konsumpcja:)
Efekt końcowy wyglądał u mnie tak:
Deserek wyszedł miękki i muszę przyznać, że całkiem smaczny. Sos jest faktycznie nieco kwaskowy, ale łupieżom bardzo smakował. Spałaszowali po dwie babeczki i ciągle kazali sobie dolewać kisielku:) Na temat babeczek wypowiedzieli się natomiast, że "są mięciutkie, jak żelki-witaminki":)
http://www.winiary.pl/produkt.aspx/407/winiary-pomysl-na-panna-cotta-z-sosem-truskawkowym
Dziękuję firmie Winiary za udostępnione produkty:)
No to się cieszę, że chociaż Dzieciakom deser zasmakował ;)
OdpowiedzUsuńSmakował nawet bardzo:)
UsuńAle ja mam dziwne dzieci:P
wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńI całkiem nieźle smakuje:)
Usuńwygląda pysznie, a robi się go chyba prosto.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bardzo prosto i szybko.
Usuń