Wczoraj było krótko, a dzisiaj będzie jeszcze krócej:
Lenka chodzi i śpiewa. Znaczy się, śpiewa, to może za dużo powiedziane: fałszuje, jak cholera, coś o jakimś muchomorku:) Nikodem biega za nią, rękoma zasłania uszy i usiłując przekrzyczeć siostrę, drze się wniebogłosy:
- Lenka, nie śpiewaj proszę, bo mnie wpędzisz w chorobę!!!
Nie ma to, jak doceniać talenty siostry:D
Ja nie umilam moim bliskim śpiewania, oczywiście żebym sobie gardła nie zdarła ;D
OdpowiedzUsuńhehehehe
Usuńtak to się zaczyna ;) a za parę lat to wyląduje pewnie w którymś z tych programów szukających talentów ;)
OdpowiedzUsuńbyć może:)))
UsuńSzczerość, ja od ojego syna słysze podobny tekst niestety:-p.
OdpowiedzUsuńMusi mieć dobry słuch:)
Usuń