- Nikodem, idziemy do fryzjera!
- Nie, Mamo, ja niedawno poszłem z Tatą do fryzjera!
- Poszedłem - poprawiam potomka.
- Niedawno poszedłem - zgadza się Nikodem.
Na to odzywa się Lenka:
- Ja też kiedyś poszedłam z Tatą do fryzjera.
- Poszłam - poprawiam dziedziczkę.
No i w tym momencie następuje kompletna dezorientacja. Yyyyyyyyyyyyyyyyyy, prawie widzę, jak małe mózgi parują z wysiłku i chęci zrozumienia tego niuansu gramatycznego.
Lenka mówi niepewnie:
- Ale mówiłaś, że poszedłaś.
- Tak Kochanie, ale mówiłam do Nikodema. Chłopcy mówią "poszedłem" a dziewczynki "poszłam".
- A dlaczego???
Eeeeeeeeeeeeeeeee, no właśnie, dlaczego?
Nikodem chyba zgłupiał doszczętnie, bo pyta:
- To w końcu poszłem czy poszedłam?
Ratunku!!!
Wykład na temat podstaw gramatyki zajął mi dobry kwadrans, a i tak po minach łupieży widziałam, że mają mnie za kompletną wariatkę:)
Do fryzjera w końcu nie poszedliśmy...
hi hi hi, to tak jak u nas odmiana słowa "bolało"
OdpowiedzUsuńSyn przybiegł do mnie i z przejęciem stwierdził
"Mamo, ale to mnie boliło". Niestety tłumaczeń nie słucha.
No logiczne - jak boli, to "boliło":)))
OdpowiedzUsuńhihihihihihihihi
OdpowiedzUsuń