Moja wczorajsza kłótnia z wychowawczynią Nikodema przyniosła rezultaty! Dzisiaj Synuś siedział u pani na kolanach i długo rozmawiali. Dostał nawet pochwałę za pięknie wykonany wieniec wielkanocny (cokolwiek to jest).
Chyba w końcu do baby dotarło, że z Nikodemem takie numery, jak pokrzykiwanie i krytykowanie nie przejdą. Jestem zadowolona:) Synuś też jest zadowolony - a to najważniejsze. Stwierdził, że z panią Bożenką można się dogadać i że dzisiaj była prawie grzeczna. Trochę mnie zaniepokoiło to "prawie", ale na razie dam spokój awanturom i poobserwuję rozwój sytuacji.
Na jutro jestem zaproszona do grupy Nikodema na warsztaty twórcze - będziemy robić palmy wielkanocne. To dopiero będzie jazda:)))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń