sobota, 28 lipca 2012

Powrót do przeszłości

Ojojoj, ciężkie zadanie postawiła przede mną Anna http://herbata-ze-szklanki.blogspot.com/ :)
Dorastać mi przyszło w pięknych latach osiemdziesiątych  ubiegłego stulecia. Czasy  to dla niektórych zamierzchłe, ale niewątpliwie miały swój urok:)
Moje dzieciństwo to:

1. Po pierwsze - słynny elementarz Falskiego,  z którego mozolnie uczyłam się pierwszych literek i pierwszych prostych czytanek: Ala ma kota, Ola ma lalę itp.


2. Po drugie - gumy kulki. Mając taką paczuszkę rządziło się w klasie:)






3. Po trzecie - "czeszki". Hit absolutny i w ogóle w szkole nie można było pokazać się w innym obuwiu. Dzisiaj mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że były to  niezwykle wygodne buty!





4. Po czwarte - Pewex, czyli Przedsiębiorstwo Eksportu Wewnętrznego. Raj na ziemi, w którym sprzedawano towary  zagraniczne, niedostępne  w normalnych sklepach. Szczególnie kusiły nas słodycze:) W Pewexie kupowało się za dolary. W owych pięknych czasach waluta ta była prawie całkowicie niedostępna i zakazana. Czasami rodzina z zagranicy przysyłała dolary i wtedy następował absolutny szał. Z pięciodolarowym banknotem w dłoni człowiek stawał się królem osiedla:)





5.  Po piąte - gry i zabawy podwórkowe. Nie mieliśmy komputerów (nieliczni szczęśliwscy mogli pochwalić się topornym  Atari), nie mieliśmy miliona wypasionych zabawek (paczka klocków Lego na cały blok), nie mieliśmy nawet porządnego placu zabaw. A mimo to bawiliśmy się świetnie! Pomysłów mieliśmy tysiące: graliśmy w zbijaka (kto dzisiaj w to gra?),  w klasy, w kości,  w kapsle, w gumę, w "raz, dwa, trzy, Baba Jaga patrzy", godzinami wisieliśmy na trzepaku i do późnej nocy bawiliśmy się  w chowanego. Dziecięca kreatywność nie znała granic. Potrafiliśmy stworzyć zabawę z niczego:)





Do dalszej zabawy zapraszam:
1. Mama Syna http://mamasyna.blogspot.com/
2. Bee http://mojamalabee.blogspot.com/
3. Mama Sophie http://mamasophie.blogspot.com/
4. Podwójna sroka http://podwojona-sroka.blogspot.com/
5. Mama Iza http://sweterekwserek.blogspot.com/

7 komentarzy:

  1. Ja bym jeszcze saturator do kolekcji do dała :)) I nikt sie nie bał bakterii, ani zarazków ani jakiś meningokoków. szklaneczka przepłukana i następny :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie daleko mnie był Pewex, chodziłam oglądać klocki Lego na wystawie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek miał kupę radości od samego patrzenia na te wszystkie cudeńka:)

      Usuń
  3. dziekuje za zaproszenie:) bede miec chwilke naskrobie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. te gumy, no dosłownie niebo w gębie. U nas to była siła, w jakichś tam dziecięcych zabawach, udawałyśmy, że kto je zje ten będzie miał moc latania:-p

    OdpowiedzUsuń
  5. ojej czuje sie wyrozniona tym zaproszeniem do zabawy. Ale wszystko moge skopiowac od ciebie hihi
    Czeszki to bylo moje marzenie !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też, ale nie tak łatwo było je dostać:D

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Drukuj