Łupieże ostatnio polubiły galaretkę. Więc na dzisiejszy deser przyrządziłam "zimne nóżki" na słodko. Gotując wodę na galaretkę zastanawiałam się intensywnie nad jej ostatecznym kształtem i wpadłam na pomysł, żeby wlać ją do formy na babeczki.
Pokroiłam na kawałki jedną nektarynkę, wrzuciłam do foremek i całość zalałam galaretką. Na "sześciobabeczkową" silikonową foremkę jedna galaretka starczyła idealnie.
Po zastygnięciu całość wykroiłam i wyłożyłam na talerzyk. Trochę mi się przy tej operacji zwichrowały, ale generalnie wyszły nie najgorzej:). Na koniec dorzuciłam jeszcze bitą śmietanę, bo to ostatnio też u łupieży hit pierwsza klasa i dzieciaki były wniebowzięte.
W ten oto sposób powstały "zimne nóżki" na słodko. Deserek łatwy, szybki i przede wszystkim smaczny. Już rozmyślam nad modyfikacją tego dania.
Polecam zmiksowanie stygnącej galaretki zrobionej z mniejszej ilości wody z ubitą śnieżką i wypełnienie foremek. W ten sposób uzyskasz super piankę. Można w niej zatopić owoce albo orzechy, rodzynki czy inne cuda :)
OdpowiedzUsuńOooooo, dzięki, następnym razem wypróbuję ten przepis:)
UsuńJa też to wypróbuję! Dzięki :-)
Usuńja tak robie do sernika na zimno:P
UsuńHa, faaktycznie, masz rację!
UsuńPycha, a mój syn sie boi galaretki:-p
OdpowiedzUsuńHihihihi:) Bo się trzęsie???
Usuńwygląda przepysznie! i świetny pomysł, nigdy nie myślałam, żeby z tych foremek zrobić coś innego niż babeczki :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie :)
Kiedy ma się małe dzieci nagle okazuje się, że zwykłe przedmioty codziennego użytku znajdują mnóstwo nowych, czasami bardzo niecodziennych zastosowań:)
UsuńDziękuję za zaproszenie.
mój syn nie lubi, nie chce nawet na nie patrzeć, chociaż bądź co bądź nigdy ich nie chciał spróbować, ale ja .. ja za to z bitą śmietaną mmmm pycha :D
OdpowiedzUsuńTeż lubię sobie czasami tak dogodzić:) Na upały zimna galaretka najlepsza!
UsuńFajny pomysł z tymi foremkami :-) Dzieciakom na pewno smakowało wybornie :-)
OdpowiedzUsuńOj smakowało! Tylko stwierdzili, że za mało owocków było:)
Usuń