Kiedy jest odpowiedni czas na przekłucie dziecku uszu??? Nie wiem. Ja wykonałam ten zabieg u Lenki, kiedy miała 10 miesięcy. Do dzisiaj nie wiem, czy był to odpowiedni moment, niemniej jednak decyzji tej nie żałuję.
Sam zabieg Lenka przetrzymała nadspodziewanie dobrze, dopiero przy drugim uchu zorientowała się, że coś jest niedobrze i się rozpłakała. Uszy również poradziły sobie z ciałem obcym bardzo dobrze, nie puchły, nie ropiały, w ogóle nic się z nimi nie działo. Zgodnie z zaleceniami kosmetyczki przemywaliśmy uszy wodą utlenioną i przez parę dni, a nawet tygodni, nie próbowaliśmy zmieniać kolczyków.
Potem namiętnie zaczęły nam się gubić zapięcia. Jeśli tylko nie uważaliśmy przy zmianie ubranka, zatyczki wsiąkały nie wiadomo gdzie i kiedy. Wypróbowałam wszystkie możliwe typy kolczyków i zapięć. Nie dawało rady. Nawet te specjalne kolczyki dla małych dzieci z bezpiecznym zapięciem, absolutnie nie do odpięcia, nie zdały egzaminu.
W końcu, kiedy Mała poszła do żłobka, zrezygnowaliśmy z kolczyków definitywnie. W przypadku kolczyków zapinanych ryzyko przerwania ucha przy zabawie z innymi dziećmi było zbyt duże. Jeśli zaś chodzi o wkręty istniała obawa, że Lenka zgubi gdzieś zapięcie a inne dziecko je znajdzie i na przykład połknie.
Lenka, jako bardzo zgodne i ugodowe dziecko, szybko pojęła, że do żłobka (a później do przedszkola), kolczyków zakładać raczej nie można. I tak jest do dnia dzisiejszego. Czasami w weekendy, czy inne wolne dni prosi, żeby Jej założyć kolczyki. Stoi wtedy przed lustrem i podziwia swoje odbicie, ale specjalnie przy kolczykach się nie upiera.
W zasadzie do dzisiaj mam w sprawie kolczyków u dziecka mieszane uczucia. Przekłuwać, nie przekłuwać? Jeśli nie, to dlaczego? Jeśli tak, to kiedy? Przekułam dziecku uszy, dziecko jest w zasadzie zadowolone, więc nie widzę w tym nic złego. Może powinnam poczekać, aż Lenka sama wyrazi chęć posiadania kolczyków? Nie wiem... Kolczyki na pewno do szczęścia potrzebne nie są, ale trochę radości jednak dają. A kiedy jest najlepszy czas na przekłucie dziecku uszu? To już każdy musi ocenić sam.
Ja uważam, że albo jak dziecko jest malutkie (powyje i przeżyje, tak jak szczepienia i inne "badania" w tym wieku) albo jak już samo chce i rozumie, że to boli. Moja córka nie ma kolczyków, bo mąż nie chciał, dla mnie to nie była sprawa życia i śmierci, więc się zgodziłam - wyjątkowo ;) - z mężem. Czasem coś mówi, że chce, ale jak mówię, ze to ukłucie to już nie :D jak będzie chciała i zgodzi się na to, z świadomościa, że to boli to ok-droga wolna :)
OdpowiedzUsuńnie dalej jak wczoraj sie zastanawiałam nad tym...ale po kilku minutach doszłam do wniosku, że Wiki sama w przyszłości zadecyduje.
OdpowiedzUsuńJa w zasadzie do dzisiaj nie wiem, czy dobrze zrobiłam przekłuwając Małej uszy, ale chyba jednak cieszę się, że mamy to już za sobą:)
OdpowiedzUsuń