Zdjęcia z telefonu, więc jakość taka sobie, ale musiałam Ich uwiecznić:)
O wszystkim i o niczym. O rzeczach ważnych, mniej ważnych i tych zupełnie błahych. Zapiski z codziennego, beztroskiego życia moich diabelskich łupieży: Lenki i Nikodema. "Dzieci najuważniej słuchają, kiedy mówi się nie do nich" — Eleonora Roosevelt
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
kochane słodziaki:)
OdpowiedzUsuńBo brudne dzieci, to szczęśliwe dzieci:D
OdpowiedzUsuńTo musiała być świetna zabawa. Dzieciaki to mają fajnie, im się każda aura za oknem podoba pod warunkiem że mogą wyjść, tylko dorośli potrafią tak narzekać że za gorąco, za zimno, za mokro, za sucho.
OdpowiedzUsuńŚwięta racja:)
UsuńWitam serdecznie,
OdpowiedzUsuńwłaśnie rozpoczynam swoja blogowa przygodę. Postanowiłam ogłosić powitalne CANDY. Będzie mi niezmiernie milo jeśli dołączysz do zabawy.
szczegóły znajdują się tu:
http://sweterekwserek.blogspot.com/2012/07/nowy-przyjaciel-dla-psiaka-bodo.html
pozdrawiam gorąco :)
Dziękuję za zaproszenie, na pewno skorzystam:)
UsuńU nas sąsiadka gdy widzi dzieci skaczące po kałużach stwierdza że to niewychowane bahory:-p cóż mój syn sie do nich zalicza, raz nawet wyglądał podobnie do Twoich maluchów bo stwierdził że bedzie pływał:-p
OdpowiedzUsuńMoje bachory są wybitnie niewychowane:)
Usuń