poniedziałek, 23 lipca 2012

Bezpieczny balkon

Pozostając w kręgach balkonowych chciałabym przypomnieć jak ważne jest zadbanie o bezpieczeństwo tego miejsca (zwłaszcza kiedy balkon znajduje się wysoko).
Kiedy Nikodem był mały - miał może z 1,5 roku - uwielbiał przesiadywać na balkonie. Zawsze podczas tych zabaw pilnowałam Go, jak skarbu najdroższego i starałam się nie spuszczać Go z oka. Niestety wystarczyły dosłownie sekundy nieuwagi (odwróciłam się tylko po kubek z kawą stojący w pokoju) i dziecię moje bystre już leżało na brzuchu i usiłowało tyłem wydostać się pod balkonową barierką. Serce mi dosłownie zamarło, bo nogi i połowa kadłuba wisiały już beztrosko poza balkonem. Wystarczyłoby, żeby tylko przekręcił głowę i jak nic poszybowałby w dół.
No może głowa by Mu nie przelazła, ale nie zamierzałam się o tym przekonywać na własnej i Nikodemowej skórze i zaraz następnego dnia balkon został ogrodzony płotkiem wykonanym z obrzeża ogrodowego zakupionym w Castoramie.
Również w celach bezpieczeństwa, balkonowa podłoga została wyłożona sztuczną trawą  (podobnie, jak płotek nabytą w drodze kupna w Castoramie), która jest absolutnie antypoślizgowa i dodatkowo daje ciepło w tyłek. Trawka ta spoczywa na balkonie już cztery lata i doskonale zdaje egzamin. Niestraszne jej koszmarne upały, ani siarczysty mróz. Jako podłoga sprawdza się w 100%.


10 komentarzy:

  1. Masz racje z balkonem nie ma żartów, a czasami wystarczy sekunda nieuwagi i tragedia gotowa... Też będziemy musieli o czymś takim pomyśleć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja balkonu nie mam, ale kilka razy młodego z parapetu sciągałam:/ Na szczęście okno uchylone od góry było, no ale serce mi waliło jak oszalałe, bo jak by wykombinował jak otworzyc normalnie okno to by miał lot z trzeciego pietra. A wyszłam tylko do wc na minutkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie, dzieci włażą wszędzie i wszystkiego są ciekawe, bo absolutnie nie są świadome zagrożenia. A ja na własnej skórze przekonałam się, że od tragedii mogą dzielić tylko sekundy. I trzeba mieć oczy dookoła głowy, bo nikt nie przewidzi, co się akurat w małej głowie ulęgnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. O mój Boże, jak przeczytałam o "wyczynie" Nikosia to słabo mi się zrobiło. Osobiście stosuję zasadę, że balkon to nie plac zabaw i na nim dzieci po prostu nie przebywają. Po pierwsze za mały, po drugie ma, że się tak wyrażę "gołą podłogę", po trzecie jak sie postawi suszarkę z praniem to już nie ma miejsca na nic.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie szukam czegoś na płytki na balkon bo jak mały chlapie się w basenie to potem podłoga niebezpiecznie śliska :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Przy dzieciaczkach najważniejsze jest bezpieczeństwo bo w kilka sekund potrafią takie rzeczy wymyślić że aż serce człowiekowi staje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj tak bezpieczeństwo jest bardzo ważne, ja na ogródku w miarę zabezpieczyłam wszystko co trzeba, ale duży jest, dołki są, robale, nigdy nie wiadomo więc pilnuję.
    Mówisz, że ta trawa taka wytrzymała? To muszę kupić i położę na mój balkon, który na razie straszy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślałam, że trzeba ją będzie wymieniać co roku, ale jak na razie bardzo dobrze się trzyma!

      Usuń
  8. Dobrze wykombinowane i fajnie wygląda :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Drukuj