Na śniadanie przyrządziłam łupieżom truskawkowe naleśniki. Zażyczyły sobie, żeby je polać jogurtem, bo takie dają w przedszkolu. No więc polałam. Zjadły po jednym i mają dosyć. Generalnie w te upały mają kiepski apetyt, ale specjalnie m nie to nie dziwi.
Największy problem stanowią oczywiście obiady, bo zjedzenie czegoś na ciepło przyprawia moje dzieci o mdłości. Pomysłów na obiady na zimno jakoś mi brakuje. Chłodnik odpada w przedbiegach, zupy owocowej za bardzo jeść nie chcą, pierogi z jagodami również nie przypadły Im za bardzo do gustu:( Wielka szkoda, bo osobiście uwielbiam pierogi z jagodami!
Na razie łupieże siedzą w wannie i zażywają ochłody. Wanna z chłodną wodą to chyba jedyne miejsce, w którym można przeżyć dzisiejszy dzień:)
Najbiedniejszy w tym wszystkim jest jednak kot, który po prostu nie wie, co ma ze sobą zrobić. Szwenda się leniwie całymi dniami po domu i wyszukuje chłodniejszych miejsc. Wypija hektolitry wody i mleka, ale chyba niewiele mu to pomaga.
No cóż - lato w pełni:)))
uwas upały a u nie leje, nie da sie jakos wyposrodkowac tej pogody? eh...
OdpowiedzUsuńNiestety, pogoda ma to do siebie, że jest nieprzewidywalna, zwłaszcza ostatnio:)
OdpowiedzUsuń