wtorek, 1 maja 2012

1 maja

Nieodłącznym wspomnieniem z dzieciństwa pozostają dla mnie barwne pierwszomajowe pochody. W pięknych tych czasach uczęszczałam do szkoły podstawowej. Wszyscy obowiązkowo musieli brać udział w pochodzie, koniecznie z własnoręcznie wykonanymi flagami, w mundurkach zuchowych, albo harcerskich, ewentualnie w strojach sportowych. Szkoły i zakłady pracy (wtedy wyłącznie państwowe) prześcigały się w pomysłach.
Pochód był rzeczą świętą! Czy niemożliwy do wytrzymania upał, czy deszcz i grad, pochód musiał przejść ulicami miasta. Pamiętam, że jednego roku na pierwszego maja padał nawet śnieg:).
Można było kupić balony i watę cukrową, co w tamtych czasach było nie lada atrakcją. Czasami przyjeżdżała karuzela, wtedy dopiero był szał. A po obowiązkowym przemarszu szło się z rodzicami na lody:)


1 komentarz:

  1. Piękne wspomnienia:). Gdy ja chodziłam do podstawówki, nie było już żadnego obowiązku uczestnictwa w pochodach. Ani razu nie byłam, ale teraz to podobno już zupełnie coś innego.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Drukuj