piątek, 11 maja 2012

Na ławeczce

Odkąd nastała wiosna (i lato!) moja codzienność zamyka się w dwóch słowach: "PLAC ZABAW". Od wyjścia z przedszkola do wieczornej bajki non stop kolor.
Codzienny nasz obrazek to wściekające się po placu dzieciaki i my - matki. Siedzimy na  tej ławce niczym stare emerytki i komentujemy  wszystko, co dzieje się wokół.
Coraz to któraś krzyknie:
- Nie syp piaskiem!
Ewentualnie:
- Nie bujaj się tak wysoko!
Lub:
- Matko Boska! Zaraz spadnie!!!
Od czasu do czasu któraś wstaje, żeby  pokręcić karuzelą, albo "wysikać" swoją pociechę. Czasami trzeba zażegnać jakiś konflikt, czasami napoić towarzystwo, a czasami nakarmić.
Generalnie dzieciaki  zajmują się sobą, a my sobie siedzimy, jak  te  kwoki i omawiamy bardzo istotne kwestie  typu: niedobra  pani w  przedszkolu, pierwsza komunia  (w tym miesiącu temat numer jeden), nieodrobione  lekcje, kaszel, katar, alergia (też  popularny temat!), obuwie letnie i temu podobne.
Normalnie, jak  na nas popatrzeć z boku, to śmiech ogarnia:)



2 komentarze:

  1. kwokolandja ;) jak ja bym tak posiedziala na swiezym powietrzu eh...i pokwoczyla troszke:)
    u nas wciaz pada:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pocieszenie powiem, że u nas też się dzisiaj rozpadało:)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Drukuj