Po raz kolejny - doprawdy nie wiem już, który - po powrocie z pracy znalazłam na podłodze w kuchni poszarpaną gąbkę do mycia naczyń! Wstrętny animal upodobał sobie te zmywaki i rwie je namiętnie na strzępy. Wyciąga je nawet spod brudnych talerzy w zlewie.
Próbowałam je chować, ale po powrocie z pracy oczywiście nie pamiętałam, gdzie dany zmywak upchnęłam i w rezultacie i tak musiałam wyciągać nowy. Skleroza to straszna rzecz!
Myślałam, żeby może polać taką gąbeczkę czymś śmierdzącym, ale boję się, że i tak zeżre i jeszcze się otruje - zamiast poszarpanej gąbeczki znajdę po południu w kuchni zwłoki animala, brrrrr. Nie mogę wstręciucha oduczyć tej maniery. I co tu zrobić z takim upartym zwierzakiem? Chyba tylko udusić...
No cóż, "zwirzów" żadnych nie posiadam, więc nie pomogę. sierściuch wygląda tak słodko, że kto by pomyślał, że taki psotnik z niego :)))
OdpowiedzUsuń