czwartek, 23 lutego 2012

Dopadło nas choróbsko:(((

Wczoraj koło południa dostałam w pracy telefon z przedszkola: Nikodem zasnął na stole, nad malowanką! Nie ma gorączki, wręcz przeciwnie, jest zimny jak lód, ale strasznie się poci! Wreszcie zrozumiałam pojęcie "zimne poty". Narzekał na ból brzucha, teraz śpi na fotelu i sprawia wrażenie, jakby stracił przytomność.
 Zimne poty oblały również mnie!!! Nikodem prawie nigdy nie choruje, to raczej Lenka dawała nam do wiwatu ciągłymi zapaleniami płuc rozwijającymi się błyskawicznie, praktycznie bez żadnych objawów.
 Natychmiast zadzwoniłam do Dziadka, żeby Go odebrał z przedszkola, następnie zadzwoniłam do przychodni, umówiłam się na wizytę - oczywiście, pierwszy wolny numerek godzina 16.10. Trudno, niech będzie. Zwolniłam się z pracy i pędem po Młodą do przedszkola i do Dziadka.
Kiedy weszłam, Nikodem spał. Wyglądał okropnie, na Jego widok serce mi prawie stanęło. Leżał płasko na plecach, ręce miał wyciągnięte wzdłuż ciała, nie poruszał się. Oddychał ciężko, był cały blady, pod oczami miał głębokie szare cienie, był przerażająco zimny i do tego mocno spocony. Nie mogłam Go dobudzić! Dziadek zastanawiał się nawet nad wezwaniem pogotowia.
W końcu trochę oprzytomniał i zażądał picia. Wypił duszkiem dwie szklanki mięty i powoli zaczął dochodzić do siebie. Zjadł nawet kisiel przygotowany przez Dziadka i kawałek suchego chleba. Ciągle narzekał na ból brzucha.
Pojechaliśmy do przychodni. Pani doktor stwierdziła, że to jakaś wirusowa żołądkówa, która musiała się zacząć ostrą kolką zwalającą z nóg. Dostał Debridat, probiotyk i przykazanie ścisłej diety. Ja dostałam zwolnienie do piątku.
Po powrocie do domu zjadł bułkę z masłem, jeszcze jeden kisiel, zażył lekarstwa i poszedł spać. Dzisiaj wstał o 6.20 i już jest lepiej. Mówi wprawdzie, że jeszcze boli Go brzuszek, ale wygląda zdecydowanie zdrowiej. Właśnie gotujemy rosołek.

2 komentarze:

  1. RANY JULEK! Wyobraziłam sobie moje dziecko blade, zimne, leżące płasko i zbladłam. Dobrze, że to "tylko" wirus...życzę zdrówka

    OdpowiedzUsuń
  2. Napędził mi niezłego stracha. Na szczęście dzisiaj jest już zdecydowanie lepiej. Dziękuję za życzenia, myślę, że szybko wróci do zdrowia:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Drukuj