Wczorajszy wieczór, ciemno, przytulnie, dynia migocze i przyświeca upiornym blaskiem. Łupieże opatulone kołderkami, czas na bajkę na dobranoc. Aktualnie czytamy książeczkę wypożyczoną z biblioteki pt. "Wesołe Święta z Kubusiem Puchatkiem" - opowiada Wanda Chotomska.
Rozdział pt. "Prosiaczek i Światełko" opowiada o małym Prosiaczku, który w wigilijną noc bardzo bał się ciemności.
"Nie wiadomo, jak długo spał, ale w pewnym momencie obudziło go coś, co przypominało bardzo delikatne dotknięcie. A może tylko głaśnięcie albo muśnięcie? Chociaż to coś było naprawdę bardzo delikatne, Prosiaczek na wszelki wypadek dał nurka pod fotel."
Napięcie rośnie, dzieciaki słuchają z rozdziawionymi buziami. Nie mogą się doczekać, żeby dowiedzieć się, co obudziło Prosiaczka. Czytam więc dalej...
"I żeby dodać sobie otuchy, szepnął sam do siebie:
- Może to była mucha? Mucha świntucha chciała mi wejść do ucha..."
Na te słowa łupieże dostają dzikiego i niepohamowanego ataku śmiechu i całe moje usypianie bierze w łeb!!! Dziękuję Ci Prosiaczku!
Czasem tak jest w bajkach ;)
OdpowiedzUsuńNo pewnie:)
Usuń