Nikodem był dzisiaj bardzo smutny:( Od wyjścia z przedszkola wciąż żalił się i rozpaczał:
- Mamo, ja to mam dzisiaj ciężki dzień, buuuu:(((
- A dlaczego, Kochanie?
- No bo w przedszkolu musiałem być grzeczny, bo prosiłaś, żebym był:( I teraz muszę być grzeczny, bo jak nie będę, to pewnie nie dostanę jajka-niespodzianki:( I Lenka dostała od poczty paczkę z dziewczyńskimi malowankami, a ja nic nie dostałem:(
I w ogóle czarna rozpacz!!!
No więc na pocieszenie weszliśmy do "Chińczyka" i nabyliśmy mini-deskorolkę z Toy Story za całe 16 zł, o której Nikodem od dawna marzył:)
Deskorolka automatycznie wywołała falę pretensji Lenki, bo Nikodem ma deskorolkę i hulajnogę, a Ona ma tylko rolki, ale nie może na nich jeździć, bo są jeszcze za duże...
I w ogóle czarna rozpacz!!!
Na to wszystko czarna rozpacz ogarnęła również i mnie i wygarnęłam łupieżom, że już Im się chyba w dupach przewraca i widocznie mają za dużo, bo nie potrafią docenić żadnego prezentu. I wobec tego wszelkie rolki, rowery, hulajnogi i inne deskorolki momentalnie zostają oddane biednym dzieciom, które nie mają żadnego z powyższych.
Na taką deklarację łupieże nieco się zreflektowały i zgodnie dojechały deskorolką do domu na zasadzie "ja do tego drzewa, a ty do tamtego znaku".
A ponieważ pogoda jest taka, jaka jest, na razie na deskorolce jeździć będą figurki Hello Kitty, pieski, kotki (nawet, jak widzę, mój telefon) i inne dziwne stworzenia:) Do wiosny...
Nie no, nie ma to jak wstrząs emocjonalny na Łupieżach ;p
OdpowiedzUsuńTrzeba trochę przytemperować, bo się dziadostwo rozpuściło:P
Usuńhaha ale się osmiałam :) fajna ta deskorolka. Ciekawe, jak długo pożyje ;)
OdpowiedzUsuńDo wiosny może nie dotrwać:D
Usuń