Wobec powyższego nie poszłam dzisiaj do pracy i wybieramy się do lekarza. Oczywiście pod warunkiem, że uda mi się zapisać do pediatry. Dodzwonienie się do przychodni w poniedziałek o godzinie 8.00 rano graniczy bowiem niemal z cudem...
źródło: internet |
bądźcie zdrowi! ;)
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńU nas też trudno się dodzwonić, ale mamy przychodnię ulicę obok, więc najczęściej pędzę o świcie pod okienko :-)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka!
Fajnie masz! Ja mam niestety kawałek, więc bieganie odpada:(
Usuńhej zdróweczka, coś czuje w pietach ze moj tez nie długo cos zlapie bo juz noch mu sie zapycha. u nas z miejsca sie dostajemy na szczescie.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę i dziękuję:D
UsuńDwie godziny wiszenia na telefonie i w końcu się dodzwoniłam! Pierwszy wolny numerek to 33 na godzinę 16.30:( Załamać się można...
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę dla Nikodemka :-)
OdpowiedzUsuńU nas też niełatwo dodzwonić się w poniedziałek do pediatry, ale czasem się udaje :-)
U nas jak idziesz, tak jesteś w kolejce... Wirus pewnie złapał, jak ja. Też brak gorączki, tylko katar i kaszel.
OdpowiedzUsuńTo już chyba wolę konkretną godzinę, nawet jeżeli jest to 16.30 i możliwy ewentualny poślizg do godziny:(((
UsuńU nas dokładnie to samo. Ledwo uporaliśmy się z gorączką poszczepienną (3 dni) a teraz mega kaszel, katar i w ogóle lipa... Zdrowiejcie!
OdpowiedzUsuńSezon chorobowy trwa:( Między innymi również dlatego nie cierpię zimy. Latem pediatrę spotykam co najwyżej na ulicy...
Usuńojej zdrówka.
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńO ludzie zdrowia zdrowia i jeszcze raz zdrowia! Wszyscy chorują coś ostatnio :(
OdpowiedzUsuńTaka pora roku:(((
Usuń