niedziela, 30 grudnia 2012

Kieszonkowe

Pod choinkę łupieże dostały po śwince skarbonce. Z tego powodu zaczęłam się zastanawiać nad kieszonkowym dla Nikodema. Czy 6 lat to odpowiedni wiek, na rozpoczęcie nauki oszczędzania??? Myślę, że tak. Problemem jest tylko wysokość kwoty i częstotliwość wypłat:)
Tak sobie myślę, że najlepiej byłoby wrzucać do skarbonki pieniążka raz w tygodniu, określonego dnia, na przykład w każdy piątek. Tydzień to dla Nikodema i tak cała wieczność, więc myślę, że to będzie ok.
Co do kwoty natomiast - kompletnie nie mam pojęcia. Z zasady kieszonkowe powinno być przeznaczane na drobne przyjemności, więc może 5 zł tygodniowo byłoby najbardziej odpowiednią kwotą?
Oczywiście Lenka też musiałaby dostawać swojego pieniążka i w sumie byłaby to dycha na tydzień:) Mojego budżetu domowego to chyba nie zrujnuje! A jak będą chcieli zebrać sobie jakąś konkretną kwotę na określony cel, to dołoży się coś ekstra a i po rodzinie można trochę pożebrać:)





Ciekawi mnie, czy wypłacacie swoim Dzieciom kieszonkowe? Jeśli tak, to napiszcie proszę, jaką kwotę i jak często:)

post signature

16 komentarzy:

  1. Myślę, że to dobry pomysł:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nie daje ;-) Faktycznie cieszka sprawa ile. Ale tygodniówki to dobry pomysł

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jemu nawet jeden dzień ciężko wytrzymać, więc mam nadzieję, że przy okazji nauczy się trochę cierpliwości:D

      Usuń
    2. Ciężka - czasami siebie zaskakuje
      Dyslektyk :-)

      Usuń
  3. Mój 11-letni brat dostaje 5zł tygodniowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. myślę , że to dobry pomysł , słyszałam też o metodzie na grzeczność, jak dzieciak rozrabia zabiera się mu np 2 zł z uzbieranych oszczędności , podobno działa , ja jeszcze nie próbowałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, to mój by chyba za dużo nie zarobił:P

      Usuń
  5. U nas jeszcze nie ten etap; nie zastanawiałam się jeszcze nad tym więc nie doradzę :(

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie to funkcjonuje od dawna :-) jeśli chodzi o częstotliwość i kwotę to różnie w zależności od tego ile drobnych mam ja czy mąż w portfelu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba też zastosuję tę metodę, bo nie zawsze mam drobne w portfelu:D

      Usuń
  7. ja uważam, że to świetny pomysł. Gdy tylko Igi podrośnie na pewno będziemy uczyć go oszczędzać

    OdpowiedzUsuń
  8. Uważam, że to super pomysł. Eliza nie dostaje jeszcze regularnego kieszonkowego, ale naukę oszczędzania ma opanowaną do perfekcji. Tak się składa, że nasze Dziecko wybiera sobie zazwyczaj zabawki delikatnie mówiąc drogie. I nawet jeśli był kiedyś czas, że było nas na nie stać, to uczyliśmy Ją, że jeśli chce coś takiego to musi sobie uzbierać. Dawaliśmy Jej np. 10zl na początek (co to było w porównaniu do np.200zł, które musiała uzbierać :)) a potem już pozostawała Jej inicjatywa, czyli żebry od babci, dziadka, cioci, wujka i przede wszystkim od nas :)
    W ostatnich "Wysokich Obcasach" podobno jest fajny tekst o kieszonkowym. Muszę dziś przeczytać i może na blogu coś w tym temacie też naklikam :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Drukuj