Gdy nad wodą słońce zbyt mocno przygrzewa, pomysłowy Tata wbije w ziemię dwa patyki, umocuje na nich trzeci, całość przykryje ręcznikiem i dorzuci trochę gałęzi. W ten oto prosty sposób w 5 minut powstanie namiot chroniący przed słońcem, wiatrem i ewentualnym deszczem. Pod taką osłoną można spokojnie spożyć posiłek:)
Namiot był mocno prowizoryczny, ale łupieże i tak miały radochę nie z tej ziemi i nawet posiłek jakoś tak lepiej smakował:)
Namiot zawodowy , brawo dla taty !!!
OdpowiedzUsuńsuperancki:)
OdpowiedzUsuńoj mój synek też lubi takie budowle - namioty :)
OdpowiedzUsuń