piątek, 22 czerwca 2012

O sprzątaniu po raz kolejny

O awersji Nikodema do sprzątania już kiedyś pisałam (tutaj: odwieczny-problem-sprzatania ). Niestety z  wiekiem awersja ta nie mija, wręcz przeciwnie, pogłębia się.
Dzisiaj znowu było kombinowanie. W wynajdywaniu przeciwności  do sprzątania dziecię moje przejawia ogromną kreatywność.
Po pierwsze sposób na największą bolączkę matki, czyli permanentny brak apetytu:
- Nikodem, posprzątaj zabawki.
- Zaraz Mamo, tylko zjem sobie danonka. Nie chcesz chyba, żeby Twoje dziecko chodziło głodne!
A nuż po danonku matka zapomni o sprzątaniu, albo będzie tak zadowolona z faktu zjedzenia czegokolwiek, że odpuści i posprząta sama.
Po drugie sposób na siostrę:
- Lenka, bądź dobrą siostrą i pomóż mi sprzątać, bo jest mi bardzo ciężko samemu!
A nuż weźmiemy siostrę na litość i posprząta, bo ma dobre serduszko.
Po trzecie - nowość! - rzucamy monetą:
- No  dobra, Mamo, to rzucimy monetą. Jak wypadnie ten ptaszek, to sprząta  Lenka, a jak wypadnie cyferka, to sprząta Mama!
I to jest w zasadzie sposób doskonały!!!

4 komentarze:

  1. O matko... To jest genialne, ja też zacznę rzucać monetą. Mam taki sam stosunek do sprzątania jak twój syn:-p

    OdpowiedzUsuń
  2. ja chyba tez, moneta sposob na wszystko:))

    OdpowiedzUsuń
  3. To i ja chyba skorzystam z tego sposobu:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Drukuj