No i zakwitł cholernik jeden, skurczybyk w mordę kopany! Zakwitł i jestem z siebie dumna:) Po raz pierwszy udało mi się zmusić opornego storczyka do ponownego kwitnięcia. Pąków ma jeszcze całe mnóstwo, więc liczę, że nie poprzestanie na tym jednym, marnym kwiatuszku!
Gratuluję:) piękeny jest!
OdpowiedzUsuńU mnie w dużym pokoju stoi ich chyba z sześć i powiem Ci, że kompletnie nic z nimi nie robię, mało tego wg mądrych książek, mają tam najgorsze z możliwych warunków, a kwitną jak najęte, prawie cały rok...
OdpowiedzUsuń