Jazda na hulajnodze nie jest wcale taka prosta, jakby się wydawało:) Dzisiejszego popołudnia Nikodem i Lenka dzielnie ćwiczyli tę trudną sztukę na osiedlowym skateparku.
Lence za bardzo nie wychodziło, więc wolała oddać się twórczości artystycznej. Rysowała sobie słoneczka kredą na asfalcie. Nikodem natomiast, zaopatrzony we wszystkie możliwe ochraniacze pilnie ćwiczył jazdę. Szło Mu nawet całkiem nieźle, więc był z siebie zadowolony:)
Po skończonych ćwiczeniach, rozebrał się ze wszystkich ochraniaczy i poleciał bawić się z chłopakami. Ganiając się z nimi przewrócił się i dosyć mocno starł sobie kolano. Nie płakał oczywiście, bo mój terminator rzadko kiedy w takich sytuacjach płacze. Stwierdził jednak, że gdyby biegał z ochraniaczami, to nic by Mu się nie stało:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz