Kiti z bloga Recenzje Kiti oraz od Bee z bloga Moja mała Bee . Dziękuję bardzo:)
Zasady zabawy:
podziękować nominującemu blogerowi,
pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu,
ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie,
nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują,
poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.
A oto 7 faktów na mój temat:
1. Jestem bałaganiarą i nienawidzę sprzątania - perfekcyjną panią domu nie będę nigdy:)
2. Uwielbiam zieleń wokół siebie, hodowla kwiatów doniczkowych to moja pasja.
3. Marzy mi się mały, biały domek z dużym ogródkiem, w którym mogłabym się grzebać do upadłego!
4. Stanowczo jestem typem choleryka i wygłupy moich dzieci często, gęsto doprowadzają mnie do furii i białej gorączki.
5. Podobno mam poczucie humoru:P
6. W wychowaniu dzieci staram się powracać myślami do własnego dzieciństwa i przypominać sobie, czego będąc dzieckiem oczekiwałam od własnych rodziców, co mnie denerwowało, co lubiłam i czego się po nich spodziewałam. Wiedzę zaczerpnięta z tych wspomnień staram się stosować do moich dzieci, ale nie zawsze mi wychodzi:)
7. W drugiej klasie liceum uciekłam z domu - wkurzyłam się, poszłam na stację PKP i wsiadłam w pierwszy lepszy pociąg. Rankiem następnego dnia obudziłam się w Koszalinie i cały kolejny dzień zajął mi mozolny powrót do domu. Z tej wyprawy utkwił mi w pamięci fakt, że w Poznaniu można czekać na pociąg pół dnia i się go nie doczekać. Na miejscu mojej Matki ukręciłabym sobie łeb!
Nominuję wszystkich chętnych do dalszej zabawy i jeszcze raz dziękuję za wyróżnienie:)
To nawet nie wiedziałam, że tyle się na pociąg czeka;p
OdpowiedzUsuńW Poznaniu można:P
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy wykupiłaś bilet na ten pociąg ?? czy na gapę jechałaś :-)
OdpowiedzUsuńPS mam podobne przeżycie tylko że ja poszłam przed siebie, po 20 kilometrach nawróciłam się z powrotem do domu ;-)
W zamierzchłych tych czasach posiadałam legitymację kolejową i pociągami jeździłam za darmo, oczywiście pierwszą klasą. Moja Mama była lekarzem w przychodni kolejowej i z tej okazji posiadałam ten fajny przywilej:) Było mi więc zupełnie obojętne, jaki to pociąg i dokąd jedzie, a przy tyłku nie posiadałam nawet złotówki. Jakiś kolejarz poczęstował mnie nawet kanapkami:)
UsuńDzięki za udział w zabawie:)
OdpowiedzUsuńPunktem 7 kupiłaś me serce:))Lubię takich szaleńców:D
ja z kolei zasuszam kwiatki, dobrze, że córa z tatą o nich pamiętają :)
OdpowiedzUsuńGratuluję:)
OdpowiedzUsuńja też nie lubię sprzątać ;P
OdpowiedzUsuńUcieczka z domu :D
OdpowiedzUsuńMój mąż zwiał z domu w dniu 18tych urodzin. Ale poza tym, że nikt nie został uprzedzony, jego podróż była dość dobrze zaplanowana - do Poznania na mecz i z powrotem. Oczywiście, autostopem ;)
Zapraszam do mnie na konkurs: http://www.wnetrzazewnetrza.pl/2013/01/konkurs-o-zapachu-lawendy.html
Będzie mi bardzo miło, jeśli weźmiesz udział :)
Dziękuję, bardzo chętnie biorę udział:)))
UsuńNawet nie wiesz ile mamy ze soba wspólnego, a w szczególnosci punkt 1.
OdpowiedzUsuń