Zainspirowana postem Mamy w domu, o tym: http://mamawdomu.blogspot.com/2013/01/bardzo-prosty-karmnik.html postanowiłam również wykonać taki karmniczek dla ptaków.
Jak na złość nie miałam akurat w domu pomarańczy, ale za to miałam małą skrzyneczkę z drewna, w której swego czasu bytował świąteczny stroik:)
Do skrzyneczki przymocowałyśmy z Lenką kawałek sznurka i do środka nasypałyśmy całe mnóstwo ziarenek i pestek dyni.
Na widok takiego karmnika Nikodem stwierdził, że to jakaś lipa, bo do środka zmieści się co najwyżej jeden ptaszek i stworzy się powietrzna kolejka do żarcia! Mimo krytyki, ja i Lenka jesteśmy bardzo zadowolone ze swojego dzieła i myślę, że ptaszki też będą, nawet jeśli czeka je stanie w "powietrznej kolejce":)
Nasz karmniczek od razu został podwieszony do karmnika właściwego na balkonie i teraz czekamy na przylot ptactwa do naszej ptasiej stołówki.
piękny karmik! a wiesz co... ostatnio widzialam u takich dalszych znajomych identyczny karmik jak my zrobilismy z butelki :) ja miałam ubaw a mąz tylko się spojrzał he he miłej soboty ;)
OdpowiedzUsuńPotęga internetu:D
UsuńPiękny ten karmnik z pewnością ustawi się do niego długa kolejka :)
OdpowiedzUsuńPowietrzna:)
Usuńswietny pomysl na karmnik (tak sie zastanawiam czy nie bedzie zbyt wywrotny jak ptaszek siadzie na rogu bez sznurka) :)
OdpowiedzUsuńNie, wbrew pozorom jest dosyć stabilny. Mały ptaszek na pewno się nie przewróci, no chyba, że przyleci jakiś gawron!
UsuńKarmik jest cudowny! Dzieci mają zdolną mamę w domu!
OdpowiedzUsuńNikos ma niesamowita wyobraźnie...karmik bomba:)
OdpowiedzUsuńPtaszkom też się podoba:D
Usuńwspaniały ten karmik :-) też tak chcę
OdpowiedzUsuń