Łupieże doczekały do północy i wspólnie obejrzeliśmy piękny pokaz sztucznych ogni przez kuchenne okno. Pod koniec fajerwerków Nikodem usnął na stole:) Natomiast Lenka trzymała się twardo do ostatniej petardy.
Nasze domowe zimne ognie |
Kotka spędziła sylwestra w łazience, ale nie była mocno wystraszona, chyba po prostu nie lubi zbytniego hałasu:)
A już od jutra wracamy do nudnej codzienności - do roboty, do przedszkola, do codziennych obowiązków. I będziemy odliczać dni do wiosny:)
Wszelkiej pomyślności i samych radosnych chwil w Nowym Roku życzymy:)))
Wspaniałe obchody mieliście;p
OdpowiedzUsuńA no, jak to z dziećmi:D
UsuńWszystkiego najlepszego :)))Dla Ciebie i dla całej rodzinki.
OdpowiedzUsuńMoja Majka usnęła, nie dała rady.Może w nast. roku uda jej się świętować:)
buziaki.
fajny Sylwester ;)
OdpowiedzUsuń