- Mamo, jestem głodny!!!
Począwszy od pamiętnych płatków Nesquik Alphabet skonsumowanych jakiś tydzień temu (post: TUTAJ) apetyt Nikodema z dnia na dzień rośnie:) Codziennie lub nawet dwa razy dziennie zjada wspomniane wyżej płatki. Dodatkowo od kilku dni codziennie spożywa obiad w postaci:
- frytek,
- barszczyku czerwonego z uszkami,
- karkówki pieczonej w sosie własnym, czyli świnki Balbinki, jak nazywają mięso wieprzowe moje dzieci,
- pieczonych nóżek kurzęcych,
- oraz w dniu dzisiejszym zrobionych specjalnie dla Nikodema przez Dziadka pierogów z mięsem.
Do tego dochodzą również parówki na gorąco, jajecznica i suche tosty. I codziennie kubek ciepłego kakao:)
Jeszcze nie mogę uwierzyć w to szczęście! Wciąż jestem w szoku i w stanie permanentnej euforii! Może rozpoczął jakiś etap intensywnego wzrostu i automatycznie Jego zapotrzebowanie na pożywienie gwałtownie wzrosło? Podobno dzieci najszybciej rosną w tej porze roku, w której przyszły na świat. Nikodem jest dzieckiem zimowym (grudniowym), więc może ta teoria ma jakiś sens:) Jakkolwiek by nie było bardzo mnie to cieszy!
źródło: internet |
Świetna wiadomość :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ta tendencja utrzyma się dłużej!
Usuńoby tak zostało ;)
OdpowiedzUsuńOby:)
UsuńWiesz że coś jest na rzeczy? Mnie dziś Pani z przedszkola powiedziała ze młody wsunął cała porcje ryżu z truskawkami ( rozpaplanymi truskawkami na widok których miał odruch wymiotny) a po powrocie do domu kazał sobie robić jeść bo on wielce głodny był. Klimat sie zminił czy co?
OdpowiedzUsuńTo pewnie przez ten meteoryt:D
Usuńhahaha no w sumie możliwe:-p
UsuńNawet bardzo możliwe:P
UsuńSuper! Bardzo dobra wiadomość.Mnie Mati teżostatnio zaskoczył pałaszując kaszę gryczaną z gulaszem, ale u mnie nie było aż takiego problemu z jedzeniem :)
OdpowiedzUsuńNikodem o dziwo też lubi kaszę:)
UsuńTo super! Mnie też zawsze cieszy większy apetyt u synka, ale w naszym przypadku jest to raczej jednodniowa uczta;) Potem wracamy do punktu wyjścia;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę:D
Usuńsuper u mojego synka też sie cos ruszyło choc na kolacje chciał chlebek z pasztecikiem (tylko to jadał) to od dwóch dni podaje mu ser żółty i wędlinkę i jakoś żyje i mu smakuje.. Wow Mateuszku Ty jesz żółty ser??
OdpowiedzUsuńno a jak myślisz przecież jest dobry...zaskoczenie totalne hehe. u na sjest odwrotnie w żłobku je w domu nie
No mówię, że coś musi być w powietrzu:)
UsuńZnam ten miód słów: "Mamo jeść" Oj znam :)
OdpowiedzUsuń