Nikodem znowu podżera jakieś słodycze przed obiadem. Pytam więc grzecznie:
- Nikodem, co masz w buzi???
Cisza. Patrzy na mnie baranim wzrokiem i głupio się uśmiecha.
- Nikodem! Co masz w buzi!?
- Szczerze mówiąc, wolałbym nie drążyć tego tematu.
- Yyyyyyyyyyyyyyyyy
Skąd ten dzieciak bierze takie teksty?
:D uroczy
OdpowiedzUsuńPadłam :D Jest boski.
OdpowiedzUsuńOj, czepianie;)
OdpowiedzUsuńNie wiadomo skąd;p
OdpowiedzUsuńJaki mądry;p
OdpowiedzUsuńbardzo mądra odpowiedź :-)
OdpowiedzUsuńno co... filozof :)
OdpowiedzUsuńbuahahaha rewelacja :D
OdpowiedzUsuńmądry po mamie :)))))
OdpowiedzUsuńTen rocznik już tak ma :P
OdpowiedzUsuńTak mówisz?:)
Usuńz przedszkola a może poprostu gdzies uslyszał
OdpowiedzUsuńha, ha..przypomina mi się wizyta u stomatologa, kiedy on w trakcie zadaje mnóstwo pytań i czeka..aż mu odpowiesz.Jedyne co mogę wydukać to ..yyyyyyy:)
OdpowiedzUsuńbuahahaha1 ale on ma teksty! :) rozwalające...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Nikusia:-p jest genialny
OdpowiedzUsuńHaha, wygadany jest :) I dobrze.
OdpowiedzUsuń