niedziela, 3 lutego 2013

Placki ziemniaczane

Trochę odżyliśmy:) Łupieżom wrócił apetyt i zażądały dzisiaj na obiad placków ziemniaczanych. Jak zrobić placki ziemniaczane każdy chyba wie. Wystarczy kilka ziemniaków i kawałek cebuli, które należy zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Przy czym cebulę należy trzeć w głębokiej konspiracji, żeby łupieże pod żadnym pozorem nie zauważyły tego dodatku, bo już cholery nie zeżrą!
Do takiej mamałygi dodajemy jajo, trochę mąki i mieszamy aż do uzyskania dosyć zwartej konsystencji. Solimy i pieprzymy do smaku - to również należy robić w tajemnicy!
Nakładamy łychą na mocno rozgrzany tłuszcz, przypłaszczamy ładnie, żeby nie były za grube i smażymy z obu stron na złoty kolor. Ot i cała filozofia.
Łupieże placki ziemniaczane zżerają zawsze z dużą ilością cukru.


Przy okazji dzisiejszej konsumpcji placków Nikodem odkrył pewną zasadę, którą usłyszałam wykrzyczaną z pokoju będąc w kuchni i smażąc kolejną porcję placków:
- Mamoooooooooooooo! A wiedziałaś, że nie można studzić placków ziemniaczanych dmuchaniem! Bo wtedy cały cukier wypada z talerza!
No nic tylko ubić gada! A tak całkiem przy okazji powiem Wam, że nie cierpię placków ziemniaczanych. Miłej niedzieli:)
post signature

11 komentarzy:

  1. "zżerają" hehe ;D
    Ja uwielbiam placki pod każdą postacią ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahha :) No to się dowiedziałam jak nie studzić placków :) niezły jest ten Twój synio :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię od czasu do czasu, ale dobrze wysmażone:)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo lubie ale na duzych oczkach nie próbowałam robić... trzeba sobie po dogadzać trzeba zrobić hehe

    OdpowiedzUsuń
  5. Mmm pycha i dobrze ze wracacie do zdrowia

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam i też za dziecka jadlam z cukrem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Średnio lubię, ale po węgiersku, wielkiego placka uwielbiam. A kalorii full, więc potrawa rzadko gości na moim stole

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Drukuj