Idziemy. Nikodem marudzi:
- Mamoooooooooo, bolą mnie nogi.
- Misiu, jesteś osłabiony po chorobie, prawie nic nie jadłeś to Cię bolą.
- To co ja mam zrobić?
- Musisz więcej jeść, to szybciej odzyskasz siły i będziesz mógł biegać.
- Opowiadasz! Przecież jedzenie nie idzie w nogi!
- A w co idzie?
- No najpierw do brzucha przecież a potem wychodzi dupką. A dupka jest nad nogami, co nie? Więc sama widzisz, że do nóg nie dochodzi:P
Znawca anatomii się odezwał, cholera jasna:)
Bystry obserwator :D
OdpowiedzUsuńAż za bardzo:)
UsuńNo i masz wszystko jasne, jakbyś nie wiedziała jeszcze;P
OdpowiedzUsuńJaki mądry;p
OdpowiedzUsuńHehe świetny jest :)
OdpowiedzUsuńAle ubaw ;-) Dzieci bardziej logicznie postrzegają świat :-)
OdpowiedzUsuńhahaha, ale mądrala. Musisz uważać co mówisz :)))
OdpowiedzUsuńpewnie po mamie taki bystry :))))
OdpowiedzUsuńhahahaha ale się uśmiałam :)
OdpowiedzUsuńi
zapraszam do mnie po wyróżnienie
http://nie-tylko-moimi-oczami.blogspot.com/2013/02/versatile-bloger-award.html
Już brałam udział, ale dziękuję bardzo za wyróżnienie:)))
Usuńno mądrala hehe mój ierwszy syn tez juz po chorobie a miejszy nadal bez zmian :(
OdpowiedzUsuńDobre, bystrego masz synka:)
OdpowiedzUsuńHahaha no to teraz wiesz gdzie idzie jedzenie :P
OdpowiedzUsuńHa ha cudny Chłopak. Wie jak kogoś rozsmieszyć.
OdpowiedzUsuńhahaha, Nikoś wymiata :)
OdpowiedzUsuń