Przygotowaliśmy sobie wczoraj pyszny serniczek na zimno z kolorowych galaretek, kawałków owoców i serków homogenizowanych.
Ostatnio dzieciaki w przedszkolu codziennie dostawały czteropaka Bakusia o smaku waniliowym. Zdaje się, że producentowi została spora nadwyżka a termin ważności nieubłaganie się kończył, więc upchnęli nadmiar w przedszkolach.
Po dwóch dniach żarcie tych samych serków łupieżom oczywiście zbrzydło i coś trzeba było wykombinować, bo w lodówce wciąż piętrzyły się stosy czteropaków.
Nabyliśmy więc różnokolorowe galaretki, z czeluści lodówki wygrzebaliśmy dwa banany i jedną gruszkę i rozpoczęliśmy produkcję sernika na zimno.
Sposób wykonania:
Galaretkę rozpuszczamy w nieco mniejszej ilości wody, niż ta podana na opakowaniu. Pozostawiamy do ostygnięcia. Do zimnej galaretki dodajemy czteropak (lub dwa) serka homogenizowanego i odstawiamy do lodówki. Pilnujemy, żeby całość za mocno nie stężała. Jeżeli masa ma problemy z tężeniem możemy dodać niewielką ilość żelatyny przyrządzonej według przepisu na opakowaniu. Kiedy masa nieco stężeje dodajemy do niej pokrojone na kawałki dowolne owoce - u nas były to banany i gruszki. Całość wylewamy do tortownicy i wstawiamy do lodówki. Tak samo postępujemy z kolejnymi warstwami sernika. Kolejną porcję wylewamy oczywiście wtedy, kiedy poprzednia jest już mocno związana. Na wierzch dajemy galaretkę i gotowe:)
tez taki robiłam, pychotka:)
OdpowiedzUsuńMhm:)
UsuńWolę co prawda normalny sernik ale teraz jak zaczną się ciepłe, letnie dni , taki chłodny serniczek w sam raz. Fajnie kolorki wyszły :)
OdpowiedzUsuńI miłej niedzieli również życzę :)
a takiego jeszcze nie robiłam :) na pewno smaczny
OdpowiedzUsuńBardzo dobry:D
Usuńrobilismy, ja wole zwykly.. jednak sernik:)
OdpowiedzUsuńZnam ten serniczek :) My robimy z danio i samych galaretek, bo mój mały dziwak kulinarny owoców by nie przeżył :) A to w sumie jedyne ciasto, które Ona zje :) Nawet na własne urodziny nie zhańbi się kawałkiem tortu... A u nas dziś też sernik na zimno tylko, że z galaretką malinową, bo tym razem u mnie termin sera w wiaderku kończy się jutro, a że nie lubię marnować jedzenia, trzeba go było szybko gdzieś upchnąć. A mężuś jaki szczęśliwy, bo to prawdziwy sernikożerca :)
OdpowiedzUsuńummm wygląda pysznie
OdpowiedzUsuńPyszny taki torcik:)
OdpowiedzUsuńmmmmmmy wygląda bardzo apetycznie :) muszę chyba taki zrobić na długi weekend
OdpowiedzUsuńUwielbiam serniki na zimno mniam a ten z Waszego przepisu wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńjak ja lubię takie ciasta bez pieczenia ;)
OdpowiedzUsuńWow! Ale miałaś świetny pomysł! I narobiłaś mi smaczka ;))
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam wypróbowac ten przepis i jakos nie mam odwagi.
OdpowiedzUsuńRobię dokładnie taki sam serniki! Pycha! To smak mojego dzieciństwa :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko i zapraszam w wolnej chwili do nas :)
Uwielbiam. Napewno wypróbujemy. Ciekawe czy wyjdzie z sojowych :)
OdpowiedzUsuńmmm... muszę wypróbować ten Twój przepis może i nie mam tak dużo wolnych serków ale to się kupi hehe:D
OdpowiedzUsuńtez go robie tyle ze zazwyczaj dwa kolory kroje w paski i wrzucam w trzeci ;)
OdpowiedzUsuńniby nic trudnego a jaki efekt!!!!!
OdpowiedzUsuńwow...
OdpowiedzUsuń