Największą atrakcją było oczywiście minizoo z kucykami, kózkami i świnkami. Były też węże, którymi Nikodem absolutnie się zachwycił i przy okazji dał pani - opiekunce węży wykład na temat boa duszących ludzi i połykających ich w całości:)
Na pierwszy ogień poszło malowanie farbami drewnianych zwierzątek:
Potem było lepienie z gliny:
I własnoręczne tworzenie nadruku na lnianej torbie ekologicznej:
Udało nam się jeszcze dopchać do zabawy w rzucanie ringo na kręcące się zwierzątka:
Nagrodami były balony, lizaki, gadżety firmowane przez Urząd Miasta - smyczek, kredki, ołówki, breloczki, książeczki oraz wytworzone przez dzieci dzieła - najbardziej cieszy mnie oczywiście ta torba na zakupy:)
Darmową kiełbaską i kaszanką z grilla łupieże kompletnie wzgardziły. Powodzeniem za to cieszyła się wstrętna oranżada i chleb z ketchupem:)
Na koniec w ruch poszły jeszcze lody:
To była bardzo miła, rodzinna niedziela:))) Mam nadzieję, że łupieże szybko padną i dadzą nam odpocząć! Jeszcze tylko te cholerne balony muszą popękać...
rewelacyjne zdjecia ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńHmm lody powiadasz :) Czy masz na myśli TE lody?? :) zaraz oślinie klawiaturę :) A dobry wykład o boa zawsze w cenie, a nuż pani nie wiedziała :) To przyjemnie spędziliście niedzielę. Oj chętnie bym się teleportowała do Skierniewic i poszła nad Zalew na spacerek.
OdpowiedzUsuńTo były dokładnie TE lody:) Od lat tak samo dobre:D
UsuńA piknik był prawie nad Zalewem, na terenie dawnych koszar wojskowych, gdzie teraz rezyduje PWSZ:)
Usuńdzieciaki zadowolone, super :)
OdpowiedzUsuńfajne dla dzieciaków są takie pikniki :) widać, że się fajnie bawiły :)))
OdpowiedzUsuńBawiły się i do domu wracać nie chciały:)
Usuńwspaniały pomysł na taki piknik rodzinn:) a ten kucyk, cudowny:) wspaniałe są takie rodzinne wypady
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak rzadko się trafiają:)
UsuńFajna niedziela :-) ja sama z dziećmi w domu, bo mąż na uczelni był i jak by tego mało brakowało to mnie coś bierze :-/
OdpowiedzUsuńNo co Ty? Wiosna za oknem a Ty zamierzasz chorować?:)
UsuńWęże ! Odważne masz te łupieże :)
OdpowiedzUsuńO nie, nie! To tylko Nikodem taki odważny, reszta rodziny w normie:D
Usuńuwielbiam takie imprezy
OdpowiedzUsuńsama wybieram się za tydzień na podobną
mile spędzony czas:)
OdpowiedzUsuńJa się wybieram na taki piknik pierwszego maja do skansenu w Olsztynku mam nadzieję,że pogoda dopisze :)
OdpowiedzUsuńTwoje dzieciaczki widzę miały super zabawę :)
Ale zazdroszcze ale zazdroszczę wam zabawy i pogody. Mi gluty w nosie zwmarzały jak jechałam na rowerze do pracy
OdpowiedzUsuńRozrywka dla dzieci niezapomniana. Zatem czas pikników otwarty :)
OdpowiedzUsuńNiko jakoś mnie nie zdziwił tym swoim wykładem hah a my jutro podbijamy Gdańsk i Sopot! jupi haha
OdpowiedzUsuńWspaniałe takie wyjście:)
OdpowiedzUsuńFajny taki wypad:)
OdpowiedzUsuńJaaa tez chce, i kucyk tam był:) super
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelakie pikniki :)
OdpowiedzUsuńzapraszam jutro na mojego bloga po wyróżnienie, dziś dopiero szykuję wpis :)
OdpowiedzUsuń