Pięknie się zrobiło, cieplutko, słonecznie - w końcu!!! Codziennie siedzimy na placu zabaw i doba skurczyła mi się jeszcze bardziej, niż do tej pory.
Nasza bożonarodzeniowa choinka, która od świąt mieszkała na balkonie została w końcu wysadzona do ogródka pod balkonem. Pięknie przezimowała w doniczce pod śniegiem, więc powinna się przyjąć. Dzieciaki dzielnie asystowały przy przesadzaniu:
A teraz siedzimy w domu i czekamy na nową kuchenkę, którą ufundował nam Dziadek - zupełnie bez okazji:) Już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła ją przetestować!
Pozazdrościć kuchenki i czekać tylko, jak choinka urośnie:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że urośnie:)
Usuńhohoho, zajęcia grupowe w ogrodzie :D
OdpowiedzUsuńpozazdroscic dziadka, my tez swoja zasadzilismy choinke:))
OdpowiedzUsuńSama sobie zazdroszczę dziadka:)
UsuńSuper :))tylko pozazdrościć :)))
OdpowiedzUsuńSuper! My też dziś sadziłyśmy ze Starszą pod balkonem, tylko że mieczyki i lilie bo niestety zaczęły nam z cebulek puszczać pędy i bałam się czy cokolwiek z tego będzie...
OdpowiedzUsuńAle hojny dziadek!i tak bez okazji?fajnie.
OdpowiedzUsuńNoooooo:)
UsuńNa pewno urośnie. Ja też chcę ogródek:)
OdpowiedzUsuńsuper niech rośnie do nieba :)
OdpowiedzUsuńp.s. a nasz dziadek fundnął te dwa regałki do pokoju chłopaków co robiliśmy u stolarza :)
dobrze mieć takich dziadków i kasy jeszcze zostało to odłożyłam na na łóżko piętrowe :)
Fajnie mieć dziadka:)
UsuńPieknie z tą choinką. Gratuluje nowej kuchenki
OdpowiedzUsuńwidzę że to nie pierwsza posadzona choinka :) fajnie brawa dla Dzieci za asyste :)
OdpowiedzUsuńDla łupieży to była świetna zabawa:)
Usuń