Czy to dzień powszedni, czy sobota, niedziela, czy święto, czy wolne, mój dzień niezmiennie rozpoczyna się około godziny 6.00 rano!
|
źródło: internet |
Ja rozumiem w tygodniu, kiedy muszę wstać do pracy. Ale dlaczego w weekendy moje dzieci czują się wyspane zaraz po wschodzie słońca??? A jak nie dzieciaki, to kot, któremu skoro świt zbiera się na durne zabawy! Gdzie podziały się czasy, kiedy wylegiwałam się w łóżku do południa??? Już nie pamiętam, kiedy ostatnio spałam dłużej niż do 7.00.
Ponarzekałam sobie, a teraz idę walnąć drugą kawę, bo jakoś nie mogę się dobudzić! Życzę miłego, słonecznego i wyspanego dnia:)
|
źródło: internet |
Witaj w klubie Kochana-Mam wiecznie niedospanych :) Ja może do południa się nie wylegiwałam, choć i to się zdarzało, w ciąży z Elizą, ale nigdy nie wstawałam przed 6, z niewłasnej woli!!! Teraz Kiedy Eliza nauczyła się wreszcie spać w weekendy do późna (np teraz jest po 9-tej a Ona dalej śpi) to przecież Lilka przejęła pałeczkę i wstaje przed 6-tą, rozśpiewana, rozgadana, uśmiechnięta... I nie powiem, żeby mnie wtedy fala miłości zalewała!!!
OdpowiedzUsuńHahaha, znam to, znam:)))
UsuńJa śpię gdzieś tak do 8.30, bo zaś to już nie bardzo mogę:)
OdpowiedzUsuńJa bym chciała chociaż do 8.00:) Więcej mi nie trzeba:)
Usuńnorma, jesteś mamą to wstajesz niczym skowronek :P
OdpowiedzUsuńTo masz przechlapane...Łukaszek nieraz śpi do 10.00:)))
OdpowiedzUsuńO rany!!! Zamienimy się???:)
UsuńProblem polega na tym, że wcale nie chcę być skowronkiem:)))
OdpowiedzUsuńheh corasek wstaje kolo 7 przy dobrych wiatrach o 7.40 ale za to karmie ja w nocy, czasami nie wiem co lepsze czy przerywany sen czy wczesniejsza pobudka...
OdpowiedzUsuńTo ja już chyba wolę wcześniejszą pobudkę:)
Usuńty u mnie to samo weekend i budziki od razu nastawione na 5.30 czy 6.00
OdpowiedzUsuń