Dzieci mają naprawdę niesamowite podejście do spraw życia i śmierci. Przynajmniej moje! Tak się złożyło, że obydwie Ich babcie już nie żyją. Wizyta na cmentarzu i palenie zniczy były dla Nich doskonałą okazją do zadania tysiąca dziwnych pytań. Pytania były zadawane na zmianę i już nie ogarniam o co które pytało:
- Mamo, a ta pani na zdjęciu to moja babcia?
- Tak, Kochanie.
- A co ona tam robi?
- Leży.
- A ma tam telewizor?
- Raczej nie.
- Bez sensu! To co ona tam robi?
- Bajek na pewno nie ogląda.
- A jak tam weszła?
- Wsadzili ją tam.
- Dlaczego???
- Bo umarła.
- A ma tam pościel???
- Yyyyyyyy, ma.
- A jaką?
- Nie wiem, białą.
- A możemy tam zajrzeć i zobaczyć?
- Raczej nie.
- A dlaczego???
Rany, chyba mi nie każą grobu otwierać???
- Mamo, a my też umarniemy?
- Tak, Kochanie.
- A dlaczego?
- Bo wszyscy ludzie umierają.
- A po co?
No tego niestety nie wiem...
tu trzeba wykazac sie wyobraznia hi hi
OdpowiedzUsuńtrzeba:)))
UsuńŚwietne są te dzieciaki ;p
OdpowiedzUsuńCiężkie pytania! :)
OdpowiedzUsuńBardzo...
UsuńKiedyś chowano ze zmarłymi wiele potrzebnych do życia przedmiotów. Może wkrótce wróci taka moda i nasze dzieci będą nas grzebać razem z telewizorami? ;)
OdpowiedzUsuń