Tym razem przedstawiamy propozycję dla dzieci młodszych:) Autorem jest Takatycia, czyli Tere fere kuku. Zapraszam:
7 miesięcy to już taki wiek, że mamy coraz większe pole do popisu jeśli chodzi o zabawy z maluszkiem. Mateuszek już siedzi, więc dodatkowo dochodzą nam wszelkie atrakcje, które były niemożliwe do wykonania w pozycji leżącej.
Tym samym na tapecie ostatnio jest piłka o'ball. Od samego początku cieszyła się u Matiego ogromnym zainteresowaniem. Z racji kształtu łatwo udaje się ją schwytać w małą dłoń, można ją lizać, a nawet próbować włożyć do buzi, bo piłka jest dość podatna na zginanie.
Przyszedł jednak w końcu czas, kiedy piłka zaczęła spełniać swoje podstawowe funkcje. I tym sposobem od około 2 tygodni bawimy się w turlanie piłki.
Zaczynaliśmy od pozycji, w której ja klęczałam na łóżku, na przeciwko ściany- oddalona o jakieś 50cm, a Mateuszek siedział oparty o moje kolana. Trzymając jego rączki w swoich odpychaliśmy mocno piłkę, tak aby odbiła się od ściany i wróciła do nas. Powtarzaliśmy zabawę każdego dnia przez około 10 min.
Mateuszek miał ogromną frajdę.
Teraz zabawa trochę ewoluowała, gdyż Mateusz w miarę pewnie siedzi. Siadamy, więc na macie, na przeciwko siebie i podajemy sobie piłeczkę. Jeśli się nie uda rączkami, to Mati pomaga sobie nóżkami. Nie zawsze piłka pójdzie prosto, czasem zaplątana w paluszki poleci gdzieś na bok. Ale Mateuszek wie o co chodzi. Za każdym razem kiedy piłeczka do mnie doleci klaszczę i mówię głośne brawo, które od razu wywołuje uśmiech na buzi synka.
Kolejną zabawą, która cieszy się dużą popularnością u mojego maluszka jest uderzanie rączkami. Siadamy np. przy stole i rączkami uderzamy w blat. Mateusz powtarza po mnie. Staram się też uderzać różnymi przedmiotami, a także stukać paznokciami, pukać jak do drzwi. Za każdym razem mówię mu co w tym momencie robię. Stukając wydaję też dźwięki typu stuk, stuk czy puk, puk z różnym natężeniem.
Plastikowy pociąg pełen zwierzątek umożliwia nam zabawy dźwiękami. Korzystamy z niego dość często, gdyż Mateuszek ma możliwość samodzielnego uderzania w przyciski.
Dzięki nagranym muzyczkom uczę Mateuszka odgłosów różnych zwierząt. Zawsze zadaję pytanie typu "Mateuszku, a jak robi piesek?", a następnie odpowiadam "Piesek robi hau hau, o tak" Biorę wtedy jego paluszek i naciskam przycisk z pieskiem. Gdy skończy się melodyjka podobnie postępuję z innymi zwierzątkami.
Mati wykazuje duże zainteresowanie i w skupieniu czeka na odgłos jaki nastąpi. Czasami zabawa rozwesela go do tego stopnia, że z głośną radością uderza we wszystkie przyciski na raz ;)
W poznawaniu dźwięków bardzo przydatna okazała się również książeczka, którą nabyliśmy na Targach książki, a mianowicie "Księga dźwięków". Gdy tylko kończą mi się pomysły od razu sięgam po pomoc w postaci wesołych rysunków i opisów.
Jest jeszcze jedna zabawa, w którą bawimy się od niedawna, ale Mateuszek również wykazuje spore zainteresowanie. Pomysł na nią zaczerpnęłam z książki "Zabawy z niemowlakami na każdy dzień".
Zabawa nazywa się "Świnka" i pomaga rozwijać dziecku świadomość własnego ciała.
Polega na dotykaniu paluszków u stóp maluszka i recytowaniu wierszyka.
Świnko, świnko, czy to Ty? (dotykamy dużego paluszka u nóżki dziecka)
Świnko, świnko, powiedz mi! (delikatnie potrząsamy stópką)
Świnko, świnko, hi hi hi (całujemy paluszki)
Świnko, świnko, kochamy Cię (przytulamy maluszka).
Jest to dobra alternatywa dla zabawy rączkami "Ważyła Sroczka kaszkę".
Tak jak pisałam, teraz Mati jest w wieku, w którym bardzo chętnie uczestniczy w różnych zabawach.
Wiadomo, że noworodek czy 2-3 miesięczne niemowlę głównie leży i obserwuje.
Warto wtedy w zasięgu jego wzroku umieścić, początkowo czarno- białe ilustracje, a następnie dodać te z dodatkiem czerwieni lub żółci.
My korzystaliśmy z gotowych książeczek z takimi rysunkami, których pełno jest w sklepach. Jeśli jednak macie w domu drukarkę to bez problemu możecie wykorzystać ilustracje zrobione samemu lub zamieszczone w internecie.
Gdy Mateuszek był młodszy i miał około 3, 4 miesięcy lubił przyglądać się swojemu odbiciu w lustrze. Do takich zabaw wykorzystałam zwykłe lusterko, które posiadam w domu. Oczywiście nie dawałam mu go do rączek, tylko trzymałam tak, aby mógł siebie oglądać.
Teraz i ta zabawa ewoluowała. Obecnie siadamy przed lustrem oboje i oglądamy co słychać po drugiej stronie. Pytam Mateuszka gdzie jest kolega (pomysł babci), uderzamy rączką i przybijamy koledze piątkę, stroimy różne miny, posyłamy buziaczki. Czasem robimy też "sweet focie".
A co z zabawami dla okruszków poniżej 3 miesięcy? Pozwolę sobie zacytować słowa Leny, którą moi czytelnicy znają z Kursu masażu dla niemowląt:
"Niemowlę nie potrzebuje jeszcze
wiele stymulacji zabawą. Najwięcej przytulania :) Fajne dla takich
maluszków są bardzo proste czarno-białe zabawki. Dziecko do 3 miesiąca
nie widzi jeszcze dobrze i nie rozpoznaje kolorów. Możesz zrobić mu
własnoręcznie karuzelę. Pomysł znajdziesz TU,
tylko zamiast kolorowych zawieszek zrób czarno-białe i zawieś nad
łóżeczkiem albo wózkiem.
Od 5-6 miesiąca możesz zrobić koszyk skarbów i
maluch będzie zachwycony. Odsyłam tutaj "
Od siebie dodam jeszcze rady, które znalazłam w książce o zabawach z niemowlętami, a które z racji czasu, który minął odkąd Mati był noworodkiem wydaja mi się bardzo fajne.
Dotykanie, trzymanie i tulenie dziecka nie tylko je uspokaja, ale również pozwala kształtować się jego umysłowi.
- Nawiązuj kontakt z niemowlęciem poprzez wzrok, dotyk i dźwięki niewerbalne, na przykład patrz mu w oczy, przytulaj i reaguj na odgłosy, które wydaje.
- Przytulanie dziecka rozwija poczucie bliskości i bezpieczeństwa, których maluch potrzebuje, by prawidłowo się rozwijać.
- Weź dziecko na ręce i chodźcie po pokoju.
- Zatrzymaj się, spójrz mu w oczy, uśmiechnij się, potrzyj nosem o jego nosek
- Ponownie zacznij chodzić, następnie zatrzymaj się. Powtórz czynność kilka razy.
Ode mnie na dziś to tyle. Mam nadzieję, że nasze pomysły przypadły Wam do gustu.
Post powstał w ramach cyklu Kreatywne wakacje z dzieciakami.
Szkoda, że moje dzieciaki już takie duże:)
OdpowiedzUsuń