Lenka sprząta od samego rana:) Bardzo stara się być pomocna. Pozmywała naczynia, powiesiła pranie (oczywiście przy mojej pomocy), powycierała kurze, a teraz siedzi i czyści swoje zabawki, m. in. domek dla lalek.
Nikodem natomiast do sprzątania jest przeważnie ostatni! Zawsze ostro kombinuje co by tu zrobić, żeby się nie narobić:) Aktualnie jeździ po całej chałupie fotelem na kółkach i wyraźnie coś kombinuje. Wreszcie odzywa się:
- Mamusiu, ja to Ci zaraz pomogę posprzątać w kuchni!
Ze zdziwienia wbija mnie w fotel. Wietrzę jakiś postęp, ale mówię spokojnie:
- Ok, Kochanie. No to chodź, posprzątamy...
Nikodem biegnie do kuchni. Po chwili wraca z batonikiem w ręce i z radością oznajmia:
- Zjem trochę tych słodyczy, to będzie mniej rzeczy w kuchni a tym samym będziesz miała mniej do sprzątania:)
I oddala się spokojnie w bliżej nieokreślonym kierunku z poczuciem dobrze wypełnionego obowiązku:) No przecież pomógł matce, czyż nie?
o mamy taki sam domek ;-)
OdpowiedzUsuńno pieknie pozazdroscic uczynnego dziecka wane ze sie stara :D
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że miał Chłopak chęci. Każdy pomaga jak umie!
OdpowiedzUsuńU nas Lila (rok i 2miesiące) sprząta baaaardzo ochoczo, tak ochoczo, że już pochowałam wszystkie mokre chusteczki, ścierki, ręczniki... Za to Eliza... Nie no, Ona nawet słodyczy nie wyjada. Ona chce cały dzień grać na komórce, żeby... mi nie przeszkadzać. Jestem wzruszona jak to dziecko się dla mnie poświęca!
Jasne, że pomógł :D
OdpowiedzUsuń