Na początku września zaniosłam dzieciom do przedszkola szczoteczki do zębów. Lenka zaniosła, rzecz jasna, szczoteczkę różową, a Nikodem - zieloną.
Dzisiaj rzecz będzie o szczoteczce Nikodemowej:
Jakiś tydzień temu Nikodem zaczął coś tam przebąkiwać pod nosem, że Pani prosiła o przyniesienie innej szczoteczki. Mamrotał jakoś bez przekonania, więc uznałam, że coś tam sobie wymyślił, bo co może Pani nie pasować w normalnej szczoteczce do zębów???
Okazało się, że może:)
Szczoteczka była zwykła, zielona, z jakimś tam obrazkiem - myszką chyba. Na dole miała przyssawkę do przyklejenia sobie na umywalce, żeby jej pewnie nie zgubić. Ot taka:
Okazało się, że największy problem stanowi owa przyssawka:) Otóż chłopcy w łazience, zamiast grzecznie myć zęby, robili sobie głupie zabawy z Nikodemową szczoteczką. Zaczęło się od tego, że mój kreatywny Synalek przykleił nieszczęsną szczoteczkę do ... czoła kolegi:)
Potem poszło już błyskawicznie: każdy chciał mieć szczoteczkę przyklejoną na czole! Potem zaczęli przyklejać ją do kafelków, następnie do szyby, a na koniec próbowali, czy trzyma się na muszli klozetowej:) Tego już Pani nie wytrzymała i wczoraj dostałam szczoteczkę do zwrotu wraz z gorącą prośbą o przyniesienie szczoteczki klasycznej.
Dziś rano, jeszcze przed pójściem do przedszkola, weszliśmy do sklepu i nabyliśmy szczoteczkę bez dodatkowych funkcji:)
Czego to Dzieci nie wymyślą ;)
OdpowiedzUsuńNo,fantazję to mają:D
Usuńhahahaha świetne są dzieciaki hihihi
OdpowiedzUsuńNasza "magiczna" szczoteczka uwielbia na kabinie prysznicowej pokazywać akrobacje :)
OdpowiedzUsuńNasza najwyraźniej też:D
UsuńHahaha biedna szczoteczka ;)))
OdpowiedzUsuńOj, biedna, biedna:)
Usuńo tak dzieci to potrafia
OdpowiedzUsuńhihihihi
UsuńHaha Twój syn jest po prostu pomysłowy i znalazł inne zastosowanie dla szczoteczki. Ja nie wiem że sie pani w przedszkolu nie poznała na jego kreatywności. Powinna się cieszyć:-p
OdpowiedzUsuńJa też tego nie rozumiem:D
Usuń